Hm, myślę, że pisarze nie mieli tak naprawdę stałej koncepcji, ale raczej mocno płynną. I że w 2 sezonie tam rzeczywiście miało być wielkie zawiedzione zaufanie - "you were my Yoda!" z jednej strony, ale z drugiej, od Angelusa... myślę, że on jednak miał Spike'a w dużej mierze w dupie (ale nie dosłownie)... a Spike/William chyba bardzo szukał ojca ;>
Ja chyba jestem za głupia/za mało pamiętam/nie doszłam jeszcze do AtS, żeby się w tym temacie wypowiadać (i żeby się przedzierać przez ten angielski tekst), ale, tak już abstrahując nawet od konkretnego Angel/Spike, patrząc tylko od strony psychologicznej: powodem dla tego jest taka niechęć i żal, jaka bierze się z zawiedzionego zaufania kogoś naprawdę bliskiego - tu chyba masz rację. Co innego, jak zawiedzie Cię ktoś daleki ci/obojętny, a co innego osoba, z którą (nie)przeżyłeś 120 lat. Takie coś wisi między nimi w powietrzu już zawsze i jest znakiem tego, że obaj (a zwłaszcza Spike wobec Angela) nie są wobec siebie obojętni, że to jest taka ciągle świeża blizna, coś co swędzi, więc trzeba ją sobie rozdrapywać, nawet za pomocą niewinnych przekomarzań (to już zwłaszcza Spike, który masochistą jest i nie odpuszcza, woli drążyć, niż zapomnieć
( ... )
Pominę już fakt, że Angel zasługuje na to, by z niego szydzić :POwszem, ale dla Spike'a Angel jest naprawdę postacią ojcowską - pamiętam przecież, z jakim zachwytem patrzył na Angelusa, kiedy go pierwszy raz spotkał. Dopiero po czasie odkrył jego wady i dopiero teraz stara się go traktować z dystansem, ale to pierwsze wrażenie nadal w nim tkwi. Trzeba pamiętać, że, o ile wiemy, William nie miał ojca w takim sensie, w jakim my teraz myślimy o ojcach; Angelus był dla niego tym pierwotnym wzorem
( ... )
O, ślicznie to napisałaś :D Spike kocha siłę - tak tak tak! Postać ojca - tak, ale i rozczarowanie tą postacią. (ale ja mówię przecież, że NIE jest uległy, dlatego zastanawiałam się, skąd ten pociąg do silnych i dominujących :)
A ja myślę, że bycie szefem mogłoby sprawić mu przyjemność, gdyby tylko uwierzył, że może nim być, uwierzył w tę swoją siłę. To jest chyba postać z ogromnym potencjałem i SIŁĄ właśnie, blokowana przez zaniżone poczucie własnej wartości. Dlatego to "światło odbite" mu wystarcza.
Zgadzam się z Twoją opinią, że nie jest uległy :) Tak, rozczarowanie nadeszło szybko, bo wtedy, kiedy Angel porzucił swoją "rodzinę" i rozpoczął sto lat broodowania.
Ale droga do takiej niezależności Spike'a byłaby bardzo długa. Kolejny serial co najmniej...
Z jednej strony jest blokowany przez zaniżone poczucie wartości, a z drugiej strony siła nie jest dla niego wcale najważniejsza, tylko poczucie przynależności. To jest jego główna, najważniejsza potrzeba.
Comments 8
Reply
Reply
Reply
Reply
Reply
(ale ja mówię przecież, że NIE jest uległy, dlatego zastanawiałam się, skąd ten pociąg do silnych i dominujących :)
A ja myślę, że bycie szefem mogłoby sprawić mu przyjemność, gdyby tylko uwierzył, że może nim być, uwierzył w tę swoją siłę. To jest chyba postać z ogromnym potencjałem i SIŁĄ właśnie, blokowana przez zaniżone poczucie własnej wartości. Dlatego to "światło odbite" mu wystarcza.
Reply
Ale droga do takiej niezależności Spike'a byłaby bardzo długa. Kolejny serial co najmniej...
Z jednej strony jest blokowany przez zaniżone poczucie wartości, a z drugiej strony siła nie jest dla niego wcale najważniejsza, tylko poczucie przynależności. To jest jego główna, najważniejsza potrzeba.
Reply
Leave a comment