LOL. A mi się podobało - bo Romo nie był emo tylko batshit, i w ogóle postaci poszły w batshit. Ale ja lubię batshit!
Rezygnacja Adamy też mi się podobała. Swoją drogą najwyższy czas, przecież ten człowiek jest tak absolutnie nieprofesjonalny!
No i konflikt czy wojsko uzna prezydenta świetnie pokazał, jaki chory jest system na BSG, i jak wrażliwy na zmiany.
Poza tym bójka Tigha z Adamą! Lee prezydentem (uczy się chłopak, uczy). No i Adama samodzielna wyprawa?
To jest setup do MAJOR SHIT. Nie mogę się doczekać.
Ale wiesz, ja po prostu nie lubię być nudzona. A to nie było nudne. Było szalone, ale nie spodziewam się za wiele rozsądku po ludziach z Battlestara. Pamiętam pierwszy sezon ;P
Dla mnie Romo był emo. A Adama zachowywał się strasznie od czapy. Najpierw nawrzeszczał na Tigha za wszystko, co zrobił, a później oddał mu dowództwo. Miałam straszne WTF. A ja wolę być nudzona niż zniesmaczona. :P
No właśnie, może był to nieco niezgrabny odcinek, ale też nie powiedziałabym, że aż tak kiepski. Tajemnicze ciąże to wątek od pierwszego sezonu, toteż mnie nie wzburzył :P Scena śmierci Nathalie była piękna, miałam łzy w oczach.
Wątek Lee był nabudowywany przez cały sezon, więc wiedziałam po otwarciu odcinka, że właśnie nadszedł jego moment. Hej, nominowanie Roslin w miniseries było równie zabawne XD
Adama był trochę WTF jak dla mnie, ale też nie było to nic z kosmosu: ten wątek równiż rozwijał się i trwał i można było się czegoś takiego spodziewać. + obslizgły Zarek, który manipulował Kworum... Lee w czerwonej koszuli XD Mnie się podobał powrót Lampkina - zaskakujący, w ogóle o tym nie wiedziałam. I jego wątek, chociaż totalnie pojechany, kupiłam.
No właśnie ja tutaj większości rzeczy nie kupiłam. A tajemnicza ciąża już była, a Six/Tigh to dla mnie straaaaszne przegięcie. Gdy wszedł do niej do celi w tym odcinku tak mnie tknęło i miałam: "O BOŻE ALE ONA CHYBA NIE JEST W CIĄŻY?", więc możesz wyobrazić sobie moją niezmierną radość... XD
Dla mnie to było takie bardziej meh - ani złe, ani specjalnie dobre, obojętne w sumie.
Prezydent!Lee to jest przerażająca faza, ale może w sumie być ciekawie.
A ja byłam nieprzytomna podczas oglądania i zrozumiałam, że Romo sam zabił kota, żeby zmindfrakować Lee. I to dopiero było dziwne. (Tzn. jestem przekonana, że całe to machanie bronią i kocie szaleństwo miało na celu zmindfrakowanie Lee, żeby nie mógł odmówić prezydentury. Ale, jak mówię: byłam nieprzytomna XD)
Sorry, ja po tym serialu mogę spodziewać się czegoś więcej :P A nierozsądne zachowywanie się, bo ktoś zniknął, wyszło im w 1 sezonie i to było takie odcinanie kuponów jak dla mnie. I bójka Tigh vs. Adama, opieprzenie przez Adama, a później nominacja na dowódcę, WTF.
Comments 21
Rezygnacja Adamy też mi się podobała. Swoją drogą najwyższy czas, przecież ten człowiek jest tak absolutnie nieprofesjonalny!
No i konflikt czy wojsko uzna prezydenta świetnie pokazał, jaki chory jest system na BSG, i jak wrażliwy na zmiany.
Poza tym bójka Tigha z Adamą! Lee prezydentem (uczy się chłopak, uczy). No i Adama samodzielna wyprawa?
To jest setup do MAJOR SHIT. Nie mogę się doczekać.
Ale wiesz, ja po prostu nie lubię być nudzona. A to nie było nudne. Było szalone, ale nie spodziewam się za wiele rozsądku po ludziach z Battlestara. Pamiętam pierwszy sezon ;P
Reply
A ja wolę być nudzona niż zniesmaczona. :P
Reply
Wątek Lee był nabudowywany przez cały sezon, więc wiedziałam po otwarciu odcinka, że właśnie nadszedł jego moment. Hej, nominowanie Roslin w miniseries było równie zabawne XD
Adama był trochę WTF jak dla mnie, ale też nie było to nic z kosmosu: ten wątek równiż rozwijał się i trwał i można było się czegoś takiego spodziewać. + obslizgły Zarek, który manipulował Kworum... Lee w czerwonej koszuli XD Mnie się podobał powrót Lampkina - zaskakujący, w ogóle o tym nie wiedziałam. I jego wątek, chociaż totalnie pojechany, kupiłam.
Reply
XDDDDDDDDDD
Reply
Reply
Reply
Prezydent!Lee to jest przerażająca faza, ale może w sumie być ciekawie.
A ja byłam nieprzytomna podczas oglądania i zrozumiałam, że Romo sam zabił kota, żeby zmindfrakować Lee. I to dopiero było dziwne. (Tzn. jestem przekonana, że całe to machanie bronią i kocie szaleństwo miało na celu zmindfrakowanie Lee, żeby nie mógł odmówić prezydentury. Ale, jak mówię: byłam nieprzytomna XD)
Reply
Reply
Reply
Reply
Zobaczę i się wypowiem :)
Reply
Reply
(The comment has been removed)
Reply
Leave a comment