Ciekawe ujęcie współczesnej nauki. Nie wiem, czy się z nim zgadzam, ale jest ciekawe - i dobrze dźwiga drabble oraz pozwala na pokazanie charakteru Jane. Tłumaczy, co ją tak pchało potem. Ciekawiej niż po prostu "miłość". Tę jej miłość też zresztą ładnie uzasadnia, osadza w kontekście osobowości. Thor - związek - jako sposób samorealizacji czy odzyskiwania wiary w marzenia, ładna wizja.
Zawsze mi się wydawało, że Jane jako astrofizyk, który wyrusza by badać anomalie w pierwszym filmie musi już rzeczywiście nie mieć niczego innego do roboty - w sensie, że znalazła już odpowiedzi na wszystkie pytania namacalnej fizyki. I teraz tylko to, czego nijak nie da się sprawdzić stanowi jakiekolwiek wyzwanie. Sama jestem fizykiem i tak to mniej więcej dla mnie wygląda :)
Superekstrafajny pomysł, żeby o niej napisać, moim zdaniem jest bardzo niedoceniana przez fanów, chociaż uratowała świat przy pomocy nauki. Podoba mi się ten jej głód wiedzy tutaj, pęd do odkrywania, tyle że w pewnym momencie uświadamia sobie, że nie ma już nic do odkrycia. A potem przychodzi Thor i bum, wywraca wszystko do góry nogami i daje jej nowe wyzwania. Bardzo się cieszę, że ktoś napisał o Jane, szkoda, że tak krótko.
Comments 3
Reply
Sama jestem fizykiem i tak to mniej więcej dla mnie wygląda :)
Reply
Superekstrafajny pomysł, żeby o niej napisać, moim zdaniem jest bardzo niedoceniana przez fanów, chociaż uratowała świat przy pomocy nauki. Podoba mi się ten jej głód wiedzy tutaj, pęd do odkrywania, tyle że w pewnym momencie uświadamia sobie, że nie ma już nic do odkrycia. A potem przychodzi Thor i bum, wywraca wszystko do góry nogami i daje jej nowe wyzwania.
Bardzo się cieszę, że ktoś napisał o Jane, szkoda, że tak krótko.
Reply
Leave a comment