Addison nigdy za dużo - a raczej w dalszym ciągu za mało (czemu się w sumie nie dziwię, bo moim zdaniem jest to postać, którą cholernie trudno jest dobrze napisać). Ten tekst rzeczywiście nie jest niczym wybitnym (kryzys rozumiem), ale to ostatnie zdanie nadrabia resztę, która jest dość nijaka. Bardzo fajnie podsumowuje całą drogę Addie do rozpoczęcia nowego życia w LA.
Mam szczerą nadzieję, że kiedyś spróbujesz napisać coś więcej o tej postaci - jak mówiłam, wciąż jest jej mało :)
Ładnie napisane i smutne, ale niestety, to drabble w sumie niczego nie wnosi, ani niczego takiego nie pokazuje. Osobiście chętnie przeczytałabym coś dłuższego o Addison.
podoba mi się. dopiero zaczynam poznawać ten fandom, spoilery mi nie straszne, więc łykam wszystko, co tylko wpadnie mi w ręce. bardzo ładne, przyjemnie smutne 100 słów. no i to zdanie: Kiedy ich mieszkanie przestało być domem, a stało się noclegownią dla dwóch coraz bardziej oddalających się od siebie osób. <3<3<3
Addison nigdy za dużo, choć - jak zauważyła Pelle - mogłoby być tego tekstu trochę więcej. Ale jaka ot krótka refleksja świetnie się broni. Zawsze uważałam, że przeszłość związku Addie i Dereka została strasznie po macoszemu. W końcu byli razem przez 11 lat, ale nikt nie wspominał o tych dobrych latach. Ty ładnie wyjaśniłaś, pokazałaś etapy powolnego rozpadu małżeństwa, na długo przed Markiem.
Comments 6
Ten tekst rzeczywiście nie jest niczym wybitnym (kryzys rozumiem), ale to ostatnie zdanie nadrabia resztę, która jest dość nijaka. Bardzo fajnie podsumowuje całą drogę Addie do rozpoczęcia nowego życia w LA.
Mam szczerą nadzieję, że kiedyś spróbujesz napisać coś więcej o tej postaci - jak mówiłam, wciąż jest jej mało :)
Reply
Reply
Reply
Reply
bardzo ładne, przyjemnie smutne 100 słów. no i to zdanie:
Kiedy ich mieszkanie przestało być domem, a stało się noclegownią dla dwóch coraz bardziej oddalających się od siebie osób. <3<3<3
Reply
Reply
Leave a comment