Fikaton 6x04

Mar 16, 2009 22:26


Autor: carolstime 
Tytuł: Kiedyś
Fandom: Friends
Postaci: Joey
Słów: 470
Spoilery: seria ostatnia, głównie 10x17 i 10x18
Ostrzeżenia: Brak fabuły. Może być niekanonicznie, niestety zgubiłam gdzieś ostatnie trzy sezony, a oglądałam je baaardzo dawno (znowu podpierałam się opisami, tym razem już dokładniejszymi).
No i to był pierwszy tekst Fikatonu, który pisałam ( Read more... )

fikaton 6: dzień czwarty, fandom: friends, autor: carolstime, fikaton 6

Leave a comment

Comments 8

nickygabriel May 9 2009, 11:03:01 UTC
Nie rozumiem czemu tego jeszcze nikt nie skomentował. Ten tekst jest rewelacyjny. Ja obecnie patrzę na wszystko przez pryzmat swojego ulubionego fandomu więc tu Joey jest tak bardzo podobny do mojego kochanego S, że prawie miałam łzy w oczach czytając to. W Przyjaciołach to właśnie Joey był dla mnie najlepszą postacią, bo nigdy nie stracił tej swojej osobliwej niewinności. Może i dla niego przyszedł wreszcie czas? Cóż, life is about change, right?

Reply


kubis May 9 2009, 16:18:09 UTC
Joey kochał swoich przyjaciół, bo obok niezawodnych ratowników Słonecznego patrolu, byli najpewniejszym elementem jego życia. Więc kiedy zaczęły u nich zachodzić drastyczne zmiany, jak rodzenie dzieci bez zasadniczego rodzenia, oferta pracy na drugim końcu świata (Joey nie był pewien, czy to wciąż ten sam kontynent czy już nie) czy wyprowadzka z mieszkania, które przecież tak naprawdę było domem całej ich szóstki, Joey poczuł, że jego życie zaczyna powoli się sypać, jak zbyt wielowarstwowa kanapka niesiona na talerzyku.
Jakie fajne! :D

Zrobiło mi się żal Joeya, bo ciężko mieć poczucie, że stoi się w miejscu, kiedy wszyscy wokół idą na przód. Fajnie to pokazałaś przez drobiazgi, stałe elementy życia, którego już nie ma.

Reply


raambling May 12 2009, 20:08:10 UTC
Czy tekst jest śmieszny nie wiem (dzisiaj nie mam humoru, więc się nie wypowiadam). Ale bardzo mi się jak psychikę i zachowanie Joeya rozłożyłaś na czynniki pierwsze (można tak to nazwać, nie prawdaż). I pomimo - jak sama napisałaś - Joey jest prostym facetem, to dla mnie był przez cały czas optymistą, który dzielnie szedł przez życie.
Tekst bardzo mi się podoba!
A! Ja też nie oglądałem wszystkich edycji Przyjaciół(:

Reply


novin_ha May 12 2009, 20:14:22 UTC
Hm, troszkę to smutne jest.

Tekst się trzyma kupy, ale końcówka troszkę odstaje moim zdaniem, i wolałabym, żeby puentą było, że jednak wcale nie rozpadają się tak naprawdę - bo to przecież oni, i zawsze będą razem, a Joey ma pokój u Bingów - albo jakaś taka inna pogodna, a tu takie "o, on też jeszcze się ustatkuje", jakby to był jedyny sposób na dotrzymanie kroku ;)

Ale rozbawiło mnie porównanie z Drake'iem, bo tam jakiś straszny crack był, brat bliźniak czy coś takiego? XD

Reply


le_mru May 12 2009, 21:50:44 UTC
Ostatnio namiętnie oglądamy z dziewczynami Przyjaciół, i to raczej wcześniejsze sezony niż późniejsze, więc zrobiło mi się straszliwie smutno, jak to przeczytałam. Szóstka z NY była zawsze dla mnie ostatnią deską ratunku, kiedy zastanawiałam się nad tymi okropnymi rzeczami, które czekają trzydziestolatków - i mogłam się pocieszyć, że jak sama dobiję do jakichś 27-28, to będę mogła nadal głupieć jak oni. Także ta wizja jest straszna. :(

Ogólnie tekst czytało się bardzo przyjemnie. Bardzo dobrze oddałaś postać Joeya. Miałabym taki zarzut, że momentami troszkę za łopatologicznie potraktowałaś temat, ale przeważnie pozostawało to w klimacie serialu.

Reply


Leave a comment

Up