Kupuję to całkowicie. Tego Deana, który zabrał ze sobą cząstkę piekła, Sama z żoną, Castiela (zwłaszcza Castiela) i to, że tak właśnie miało być. Bardzo mi się podoba.
Czasem Dean budzi się w nocy i myśli, że może rzeczywiście chciałby mieć psa - tylko po to, żeby ktoś oddychał w tym samym pokoju, (a obrazy ciągle tkwią pod powiekami, bo nie da się uciec całkiem, zawsze zabierasz coś ze sobą, zawsze), ale potem zasypia, albo wstaje i zapomina o psie.
Uwielbiam teksty, które dzieją się już po - dają kopa jak nic innego. To prawdopodobnie wylądowanie poza trybami historii i ten powiew nostalgii, który z nich zawsze bije...
Mogę uwierzyć, że Sam, jakkolwiek uszkodzony, próbowałby sobie ułożyć życie, ale Dean jest chyba poza wszelkim ratunkiem. Jeszcze bardziej mogę uwierzyć, że w pewnym sensie żałowałby końca tego wszystkiego - bo w końcu, jak by nie było, został uformowany do prowadzenia tej wojny.
Czasem Dean budzi się w nocy i myśli, że może rzeczywiście chciałby mieć psa - tylko po to, żeby ktoś oddychał w tym samym pokoju,
To chyba moje ulubione zdanie. Szlachetna reguła show don't tell: z tego wyziera właśnie ta wielka samotność Deana.
Ja już nie kupuję raczej wizji Sama wracającego na studia i układającego sobie normalne życie (a już na pewno nie, kiedy Dean miałby kontynuować polowania) - choć z drugiej strony, w ogóle nie widzę żadnego z nich prowadzącego normalne życie. Ale samotność Deana i to, że nie do końca nie potrafi się odnaleźć (nigdy nie mógł, poza polowaniem), i potrzeba kogoś, kto będzie oddychał tym samym powietrzem - kupuję :)
Cholernie dobre. Angstowe, Deanowe i SPN w starym, dobrym stylu. Zabijasz kazdym kolejnym zdaniem, a końcówka jest juz naprawdę dobijająca. Bo ten pies i to Czasem Dean budzi się w nocy i myśli, że może rzeczywiście chciałby mieć psa - tylko po to, żeby ktoś oddychał w tym samym pokoju, strasznie mi się to zdanie podoba, chyba najlepsze z całości. No i ja wogóle mam słabość do takich rzeczy. dobrze ci to wyszło, Arian. A i Castiel w końcówce. Szkoda, że nie dałas mu więcej zdań, ale wystarczyło nawet to. Gratuluję:)
Mam wrażenie, że trochę nie do końca to dopracowane, tj. chętnie zobaczyłabym tutaj więcej scen :) Nie do końca przemawia do mnie wizja Sama, który po tym wszystkim układa sobie życie, kończy studia, ma żonę itp. Nie wiem, czy po wszystkim, co widział byłby w stanie, ale ja się też zupełnie nie znam na Winchesterach. ;)
Awww, Castiel odwiedzający Deana! Ale też coraz rzadziej :(
Czasem Dean budzi się w nocy i myśli, że może rzeczywiście chciałby mieć psa - tylko po to, żeby ktoś oddychał w tym samym pokoju To zdanie mnie urzekło.
Comments 6
Kupuję to całkowicie. Tego Deana, który zabrał ze sobą cząstkę piekła, Sama z żoną, Castiela (zwłaszcza Castiela) i to, że tak właśnie miało być. Bardzo mi się podoba.
Czasem Dean budzi się w nocy i myśli, że może rzeczywiście chciałby mieć psa - tylko po to, żeby ktoś oddychał w tym samym pokoju, (a obrazy ciągle tkwią pod powiekami, bo nie da się uciec całkiem, zawsze zabierasz coś ze sobą, zawsze), ale potem zasypia, albo wstaje i zapomina o psie.
♥♥
Reply
Mogę uwierzyć, że Sam, jakkolwiek uszkodzony, próbowałby sobie ułożyć życie, ale Dean jest chyba poza wszelkim ratunkiem. Jeszcze bardziej mogę uwierzyć, że w pewnym sensie żałowałby końca tego wszystkiego - bo w końcu, jak by nie było, został uformowany do prowadzenia tej wojny.
Czasem Dean budzi się w nocy i myśli, że może rzeczywiście chciałby mieć psa - tylko po to, żeby ktoś oddychał w tym samym pokoju,
To chyba moje ulubione zdanie. Szlachetna reguła show don't tell: z tego wyziera właśnie ta wielka samotność Deana.
Reply
Ale samotność Deana i to, że nie do końca nie potrafi się odnaleźć (nigdy nie mógł, poza polowaniem), i potrzeba kogoś, kto będzie oddychał tym samym powietrzem - kupuję :)
Reply
strasznie mi się to zdanie podoba, chyba najlepsze z całości. No i ja wogóle mam słabość do takich rzeczy. dobrze ci to wyszło, Arian.
A i Castiel w końcówce. Szkoda, że nie dałas mu więcej zdań, ale wystarczyło nawet to.
Gratuluję:)
Reply
Awww, Castiel odwiedzający Deana! Ale też coraz rzadziej :(
Czasem Dean budzi się w nocy i myśli, że może rzeczywiście chciałby mieć psa - tylko po to, żeby ktoś oddychał w tym samym pokoju
To zdanie mnie urzekło.
Reply
Leave a comment