ZWL 2, runda trzecia

Jul 01, 2008 00:14

Autor: girlupnorth
Tytuł: Jak upadali
Wskazówka: Lucyfer
Fandom: Buffy
Postaci: Spike, Faith, Giles
Długość: 672 słowa
Spoilery: Aż do 7x22 Chosen.
Ostrzeżenia: dużo nawiązań do Biblii, w tym próby stylizacji; nawiązania do angielskich romantyków, w tym Tennysona i Keatsa; możliwe, że obraza uczuć religijnych; ogólnie jazda po bandzie
Uwagi: Za szybką betę dziękuję novin_ha.


Jak upadali

Człowiek

Kiedy to się działo, świat wciąż był młody i dużo bardziej niewinny niż dzisiaj, zaś człowiek, to najdoskonalsze z boskich dzieł, wciąż jeszcze cieszył się blaskiem słońca.

(To dosyć znana historia.)

Jak wielu przed nim, także i on miał ambicję przetworzenia rzeczywistości na własne słowa. Poszukiwał oryginalnych metafor, nowych sposobów wyrażania uczuć; zapisywał całe stronice wierszami i widział, że były dobre.

Pisał i myślał tylko o rzeczach jasnych i czystych, tak, jak nauczył się w dzieciństwie, na kolanach matki i w kościele. Natura, czerwona od zębów i pazurów, nie pociągała go zupełnie; stał ponad nią, bezpieczny w rozważaniach o kryjącej się w pięknie prawdzie i nieśmiertelności.

Gdy zobaczył ją po raz pierwszy, wydała mu się piękna niczym anioł; dopiero dużo później zaczął dostrzegać, że potrafiła też być bardziej przebiegła niż wszyscy wokół nich.

Zwróciła się ku niemu ze współczuciem, mówiąc, że inni nie widzą jego siły, jego wizji, jego świetności. Rozumiał, że miała rację.

Pokazała mu drogę do wiedzy i potęgi.

Pochylił się i skosztował. Wtedy otworzyły mu się oczy i poznał, jak nieświadomy był dotąd świata i samego siebie, jak naiwny i zagubiony. Nigdy więcej, przysiągł.

Światłość odeszła na zawsze; człowiek pogrążył się w ciemności i w niej miał spędzić następne stulecie.

Anioł.

Dali jej więcej niż którejkolwiek z żyjących. Dali jej siłę huraganu i szybkość wiatru. Dali jej zwinność gazeli i wytrzymałość dębu. Dali jej umiejętność walki z demonami i nakazali używać jej, by chronić ludzi. Posłuchała ich.

Nazwali ją Wybraną.

Uwierzyła im.

Ratowała świat. Ścigała wampiry i potwory po ciemnych ulicach miast, po barach i zaułkach, parkach i cmentarzach, po kanałach i po dachach domów. Z każdej potyczki wychodziła zwycięsko i czekała na więcej.

Nauczyła się akceptować własną wspaniałość, uwierzyła w swoją wielkość i nieomylność. Inni tymczasem wciąż patrzyli na nią, jakby mogli się z nią równać; jakby samo jej powołanie nie dawało jej nad nimi wyższości.

(Lepiej byłoby móc nie pamiętać, że naprawdę tak myślała.)

Tę śmierć zadała nieumyślnie, przekonana, że mężczyzna był tylko kolejnym demonem. Wzruszyła ramionami i poszła dalej; jej zasługi przewyższały tę winę.

Ci, których nazwała sprzymierzeńcami, podali w wątpliwość jej sądy, stwierdzili, że przekroczyła granice. Chcieli, żeby cofnęła się, prosiła o wybaczenie, spokorniała, była grzeczna i potulna. Ona.

Nie miała zamiaru się ugiąć.

Pomogli jej zrobić ostatni krok ku ciemności, patrzyli, jak ją pochłania.

Tam, po drugiej stronie, w końcu mogła być sobą.

Bóg.

Był mądry.

Nie tylko znał na pamięć zawartość wszystkich tomów w bibliotece; wiedział także, że taka wiedza o niczym nie świadczy. W ciągu swojego życia zdążył poznać ludzką naturę, podłość i miłosierdzie, wyrachowanie i zdolność do poświęceń. Uważał, że na tej podstawie potrafi zupełnie dobrze poruszać się w świecie i radzić z ludźmi.

Wiedział, że nie będzie mógł zawsze rozwiązywać za nich wszystkich ich problemów. We właściwej chwili usunął się zatem z drogi, pozwalając im przejąć odpowiedzialność za swoje sprawy.

Był dobry.

Dobro zmuszało go często do podejmowania trudnych wyborów, nie stanowiło wcale opcji tak łatwej, jak mogłoby się wydawać.

Raz zabił chłopca, którego jedyną winą było to, że jego ciało pożyczał jeden z dawnych bogów. Nigdy nie czuł z tego powodu wyrzutów.

(Może mają rację, którzy mówią, że duma przychodzi przed upadkiem.)

Był sprawiedliwy.

Nagradzał za dobre i karał za złe. Nie podejmował pochopnych decyzji, rozważał za i przeciw. Jego sądy obejmowały w równej, a czasami i w większej mierze tych, którzy byli mu bliscy, jak i obcych.

Gdyby przyszło co do czego, nie cofnąłby się przed pozbawieniem jej życia, kiedy chciała zniszczyć świat. To, że była dla niego jak młodsza siostra, nie miało wtedy znaczenia.

Był siłą, która ich scalała.

Pochlebiło mu, że kiedy go zabrakło, wszystko im się rozpadło.

(Na końcu ujrzałam, jak stanęli obok siebie, pod wodzą tej, która powróciła z nieba, aby zaprowadzić porządek na Ziemi.

Tym razem mieli nieco sumienia, odrobinę pokory i trochę szacunku do innych.

Można by powiedzieć: nauczyli się.

Można by powiedzieć: znaleźli odkupienie.

To jest i nie jest prawda, to pusty frazes i przekłamanie, to uproszczenie i niedopowiedzenie.

To nauka dla was.

To jest wersja, którą poniesiecie w świat.)

zabójcze wyzwanie literackie 2, zwl 2: runda trzecia, fandom: buffy the vampire slayer, fandom: btvs, autor: girlupnorth

Previous post Next post
Up