Fikaton czwarty, dzień czwarty, ujęcie drugie

Mar 03, 2008 22:18

Autor: noelia_g
Tytuł: Słowa, słowa, słowa.
Fandom: SPN
Postaci: Jo Harvelle
Ilość słów: 100
Ostrzeżenia: bo ja się łatwo irytuję. Erm. Nic czego nie widzielibyśmy w serialu, niestety.
Spoilery: brak, w sumie. Jest Jo. I jest Roadhouse. I są Łowcy.
Uwagi: TAK, drugi fik do tej samej prompt. Nie wiem co jest ze mną.

gimme hope, Jo'anna )

fikaton 4, fikaton 4: dzień czwarty, autor: noelia_g, fandom: supernatural

Leave a comment

Comments 18

garrett_black March 3 2008, 23:01:33 UTC
O kwik!

Początek świetny - różnica między zajazdami, anegdotki łowców, dwadzieścia kilo śrutu (Ellen <3)
Potem - ta chęć uszczypnięcia serialu trochę chyba wygrywa z tekstem, tym bardziej, że ja jakoś nie widzę Jo, która aż tak się przejmuje głupimi żartami łowców. Mi mimo wszystko utrwalił się obraz Jo przy automacie z uśmiechem na ustach ogrywającej kolejną "ofiarę"... xD

Reply

noelia_g March 3 2008, 23:07:27 UTC
Bardzo mozliwe, bo ten drabble to w pewnym sensie moje rozliczenie sie z ostatnimi tendencjami.

Ale mimo wszystko wydaje mi sie ze mozna to wpasowac po 'No Exit', po Jo jako bait. Nie? Trudno... ale mi sie zrobilo lepiej, a czesc kazdej pisaniny to self-indulgence :D

Ale ciesze sie, ze podobal si cie poczatek. Ellen rzadzi, trufax.

Reply

garrett_black March 3 2008, 23:11:10 UTC
Bait? Co to jest bait???

Reply

noelia_g March 3 2008, 23:13:18 UTC
Przyneta.

Sorry, ja o tej porze nie rozrozniam jezykow... Zwlaszcza ze caly wieczor uczylam dzieciaki angielskiego. Po jakims czasie robi mi sie papka z mozgu :D

Chyba czas spac...

Reply


kubis March 25 2008, 23:42:35 UTC
Jo na pewno się nasłuchała, zaciskała zęby czy palce. Szkoda tylko, że - z tego, co widzieliśmy - skończyła niemal tak samo. Niemal, bo to już nie był bar Ellen i to ona musiałaby serwować śrut w tyłek tym, którzy nie uważają.

Nie tęsknię za Jo, ale najchętniej wysłałabym ją z powrotem do matki. A jeśli nie, to przynajmniej z dala od takich barów.

Reply


Leave a comment

Up