Krótko: najseksowniejsza muzyka dla moich uszu. W taki mocny, mroczny, morfinowy sposób.
you taste like the sky To chyba sprawka saksofonów (w tym zespole nie ma gitar!).
Piosenka z którejś ze wcześniejszych płyt, dosyć lekka jeszcze. Potem... dym w klubie się zagęścił, zrobiło się ciemniej, a bourbon jeszcze nigdy nie smakował tak dobrze.
(
Read more... )