Ech, istne jaja jak berety z tą wycieczką, mówię wam! xD Jak to zwykle bywa (przynajmniej do tej pory tak się zawsze zdarzało, myślałam, że na wydziale artystycznym będzie trochę inne podejście.. tiaaa..) jak tylko padł jakiś czas temu temat wycieczki, wszyscy byli na tak, hurra, jedziemy i w ogóle. Potem oczywiście ludność się zaczęła wykruszać (
(
Read more... )
Comments 2
Szkoda, że nie wpadłam na to wcześniej, poleciłabym Ci świetną restaurację z gruzińskim jedzieniem (pisałam o niej w swojej notce), która to z kolei zarekomendował Red xD Następnym razem na pewno znowu o nią zahaczymy, że nie ma biedy ;D
Widze, że nie mamy czego żałować z nieodwiedzenia Mangghi ;) Myslałam, że może uda nam się tym razem zajrzeć na jakąś wystawę, ale skoro nie było nic ciekawego, to tym lepiej, że nas tam nie było.
Apropos A. Poe, to ostatnio będąc w Świecie Książki zobaczyłam w nowościach ślicznie wydany zbiór opowiadań, chyba będzie to następny target na mojej książkowej liście ^^
Reply
*ojeeej* - jakby to powiedział hebi... Ten nocleg w akademikach nie brzmi zbyt zachęcająco. A już myślałam, że Strzykawki to już najgorsza opcja... Guliwer rządzi!
Dużo w tej wycieczce było akcentów "kulturalnych", sztuka, zwiedzanie, drukarnie itd. takie połączenie przyjemnego z pożytecznym ;) ale następnym razem to jedziemy w komplecie roots busterowym i tylko w celach rekreacyjnych! :P
Reply
Leave a comment