Fikaton, dzień drugi

Sep 02, 2006 13:13

Tytuł: "Sępy"
Autor: inesiaczek
Długość: 464 wyrazy

Sępy )

autor: inesiaczek, claire, dzień 2, fikaton, sayid

Leave a comment

Comments 15

novin_ha September 2 2006, 11:24:29 UTC
Och, jak ponuro. Jak smutno i beznadziejnie - i nie wiem, czy mam bardziej żałować zabitej Kate, nieszczęśliwego Sawyera, upokorzonego Locke'a, skazanej na złe życie Claire czy może samego Sayida, który stracił kawałek siebie. Trudno aż uwierzyć w tego okaleczonego Sayida...

::bije Charliego za zostawienie Claire::

Reply

inesiaczek September 2 2006, 18:09:46 UTC
::poprawia z drugiej strony, żeby równo puchło::

Dzięki za komentarz :).

Reply


(The comment has been removed)

inesiaczek September 2 2006, 18:16:39 UTC
Cieszę się, że tekst przypadł Ci do gustu. Do tej pory polski fandom trzymał się raczej wersji, w której rozbitkowie wracają do "rzeczywistości" po góra roku-dwóch (być może za sprawą Hotelverse) - ja spróbowałam innego rozwiązania. W planach mam też powrót losties po dwudziestu latach. Pomysł wciąż czeka na realizację :).

Reply


pellamerethiel September 2 2006, 14:59:12 UTC
Ooo, jakie przygnębiające! Coś, co krwiożercze Pelle lubią najbardziej. Witamy w wagonie Znęcania_Się_Nad_Bohaterami. XDDD

Sześć lat! Cud, że nie oszaleli - wystarczy zobaczyć, co nasi losties robią po dwóch miesiącach pobytu w tym luksusowym kurorcie Dharmy, by zastanowić się, czy po paru latach nie cofną się do epoki kamienia łupanego i nie będą polować na dziki z włóczniami. XDDD
Dobra, a teraz poważniej.

Najbardziej podobało mi się chyba to obrazowe porównanie dziennikarzy z sępami i to, jak otoczyły i próbowały rozerwać Charliego, jak spod pazurów trysnęła krew. Znakomite!
Świetna również wzmianka o odszkodowaniu i przytułku dla samotnych matek. Biedna Kate, biedny Locke, biedny Sayid...
Świetny tekst. :)

Reply

inesiaczek September 2 2006, 18:31:39 UTC
[wsiada do wagonu] [ściska Pelle rękę]

Ha! Zawsze chciałam napisać coś sadystycznego. Udało się, udało się nareszcie! Słowa pochwały z ust wytrawnej męczycielki bohaterów LOST-a to muzyka dla moich uszu ;).

Reply

pellamerethiel September 2 2006, 21:33:41 UTC
[ściska ręke Inesiaczek]
Rozbitków starczy dla każdego. XDDD

Reply


szarooka September 2 2006, 16:38:10 UTC
Z zasady jestem zwolenniczką happyendów, być może dlatego wierzyłam do końca, że Sayid jednak podejdzie do Claire. Ale z drugiej strony - gdyby wszystko kończyło sie szczęśliwie, to szczęście straciłoby na wartości. A może nie...
Mnie również zachwycił opis dziennikarzy, sępów, które zwęszyły żer (borze, ja też mam kiedyś taka być? XD). Zaskoczyła mnie śmierć Kate, rzekłabym, banalna śmierć - nie na wyspie, gdzie liczyła się z tym, że może zginąć, ale po powrocie z niej, gdy być może ten strach zniknął, a przynajmniej zmniejszył się.

I jeszcze jedna myśl - czy po czymś takim, po sześciu latach na wyspie, można jeszcze normalnie żyć? Może lepiej by było, gdyby ich nie odnaleziono?

Reply

inesiaczek September 2 2006, 18:37:03 UTC
Fragment z sępami to mój ulubiony.

Nie martw się - sądzę, że dla każdego dziennikarza najważniejszy jest dobry temat, ale nie każdy szuka go w ten sam sposób. Jeśli człowiek ma swoje zasady i trzyma się ich, wszystko powinno być OK. :)

Dziękuję za komentarz.

Reply


le_mru September 2 2006, 17:07:41 UTC
O, a ja lubię ten przygnębiający, ponury nastrój "powrotów". Hej, sama wyciskam z tego, ile się da. Metaforyka ładnie utrzymana, chociaż czasem dobrałabym inne słowa (to Sayid! on nie używa potocznych wyrażeń! ;)) Ciekawa wizje Claire z 6-latkiem - nic dziwnego, że zadawał pytania, jeśli uchował się na wyspie. No i brawa za interpretację promptu.

Reply

inesiaczek September 2 2006, 18:42:16 UTC
Moja siostra całkiem niedawno też była sześciolatkiem, więc wiem, jakie zarazy potrafią być natrętne - nawet jeśli wychowały się w betonowej dżungli, a nie tej prawdziwej :D. Też kocham nastrój powrotów. Poza tym lubię trzymać się wizji, że rozbitkom "po wszystkim" źle się układa, nie piszą do siebie, nie utrzymują kontaktów, wyspowe związki ulegają rozpadowi, a w portfelach wciąż widać dno - ot, taka sobie pasterska sielanka ;).

Aha, i najlepiej jak jeden po drugim umierają :P.

Reply

le_mru September 2 2006, 20:05:32 UTC
Hmmm... zupełnie jakbyś czytała nasze fiki! XD

Reply

inesiaczek September 2 2006, 21:03:19 UTC
No co ty nie powiesz :P

Reply


Leave a comment

Up