Fikaton, dzień ósmy

Sep 08, 2006 20:29

No, jesteśmy za połową!

Co do tekstu: -___-' Cofam swoje uwagi co do zbyt prostych promptówXDD

Dedykuję Skye (mlekopijca) (nie, Siostro w OTP, to nie slash;) Nie ma tam też nagiego Sawyera...:P)


Można w miarę łatwo i szybko przystosować się do życia we włazie. 4, 8, 15, 16, 23, 42, wykonaj. Śniadanie, trening, prysznic. 4, 8, 15, 16, 23, 42, wykonaj. Jakaś lektura - dziś do wyboru: dziewiąty raz „Rok 1984” albo siódmy „Folwark zwierzęcy”. 4, 8, 15, 16, 23, 42, wykonaj. Nadal lektura. 4, 8, 15, 16, 23, 42, wykonaj. Lektura i obiad. 4, 8, 15, 16, 23, 42, wykonaj. Spacer po dżungli, potem rzut oka na zegarek i bieg do włazu. 4, 8, 15, 16, 23, 42, wykonaj. Znowu dżungla. 4, 8, 15, 16, 23, 42, wykonaj. Siedzenie, słuchanie The Doors i picie herbaty. 4, 8, 15, 16, 23, 42, wykonaj. Kolacja, prysznic i sen. 4, 8, 15, 16, 23, 42, wykonaj. Sen. 4, 8, 15, 16, 23, 42, wykonaj. Sen. 4, 8, 15, 16, 23, 42, wykonaj…

Można się do tego przyzwyczaić, w końcu podobno najlepiej jest działać według jakiegoś planu dnia. Zdrowiej, mniej stresu, więcej czasu dla siebie… Chociaż tym ostatnim mógłby akurat obdzielić wszystkich mieszkańców Waszyngtonu, na przykład.

Można się przyzwyczaić do tych samych ścian, komputera, tej samej żywności, lektur, które niedługo mógłby recytować z pamięci (ale komu?), piosenek, których teksty już dawno mógłby recytować z pamięci (ale komu?), tej samej pasty do zębów, mydła, szamponu...

Nie można się przyzwyczaić do strachu, odczuwanego za każdym razem kiedy wychodzi się lub wraca z dżungli. Nigdy nie tej samej, sprawiającej wrażenie nieskończonej, a zarazem ograniczonej do stu ośmiu minut, zawsze innej, zawsze tylko pozornie pustej. Pozorna pustka przerażała go najbardziej. Słyszał głosy, widział poruszające się gałęzie drzew, kilka razy znalazł świeże ślady po ognisku. Ale nigdy nikogo nie zobaczył. Krzyczał, łamał gałęzie, rzucał popiół na wiatr… Najgorzej było właśnie wtedy. Miał wrażenie, jakby znajdował się w środku jakiejś szklanej kuli, uwięziony w jakimś dziwnym świecie, w którym przecież powinien być ktoś poza nim.

Biegł wtedy do włazu najszybciej jak mógł i prawie z ulgą wklepywał znowu: 4, 8, 15, 16, 23, 42, wykonaj.

fikaton, lost

Previous post Next post
Up