Łuski, odblaski i pęcherze na stopach (Generation Kill ff)

Dec 12, 2009 14:43

Wklejam drugiego fika w ciągu doby, prawie jakby był fikaton. XD

Wielkie dzięki le_mru za betę! :)

Łuski, odblaski i pęcherze na stopach
fandom: Generation Kill
postaci: głównie Nate; Brad/Nate, ale nic co mogłoby podnieść rating z G ;)
uwagi (bo ten fandom ich potrzebuje:P): to chyba jasne, ale dla podkreślenia - w mojej głowie Nate ma twarz Starka Sandsa, a Brad zawdzięcza ASkarsowi swoje 6'4 i krew Wikingów. Nie mają nic wspólnego z RL!people (poza identyczną przeszłością;)) i nawet jeśli czerpię jakieś informacje z np. One Bullet Away, nadal traktuję to jako element fanonu. Ale jeśli ktoś nie jest wspomniany w miniseries, zmieniam mu imię (jak żonie Mike'a) lub imię i nazwisko (jak następcy Nate'a).
ilość słów: 1129
prompt z tabelki:
Summer time and the wind is blowing outside
in lower Chelsea
And I don’t know what I’m doing in this city
The sun is always in my eyes
It crashes through the windows


Łuski, odblaski i pęcherze na stopach

Piasek jest teraz zawsze pustynią, nie plażą.

.

Na pierwszym obiedzie u rodziców, całą dyscyplinę Nate’a trafia szlag i w ciągu trzech godzin je więcej niż w Iraku przez trzy dni. Wysłuchuje historii o rzeczach, które go ominęły i ludziach, których koniecznie musi poznać. Mały Jack już nie jest taki mały, a Nate nie może trzymać go na kolanach dłużej niż trzy minuty, musi go oddać siostrze i wstać, podejść do okna i... Czuje na ramieniu dłoń ojca; lekki uścisk i już jej nie ma.
Mama płacze dwa razy, nikt nie pyta go o szczegóły.

.

Nate pół nocy rzyga swoimi ulubionymi potrawami. Do łez rozśmiesza go widok w muszli; to, co kilka godzin temu było obiadem jego mamy, teraz podobne jest do plamy Beefaroni, którym, ku zgrozie pozostałych marines, splunął Ray w Iraku. Brad zagroził mu wtedy, że jeśli jeszcze kropla jedzenia nie trafi tam, gdzie trzeba, to randka z Jasmine zostanie odwołana.
W łazience Nate’a na podłodze leży worek brudnego prania, dwa ręczniki i wczorajsze skarpetki, a przy wejściu pod prysznic widać wyschniętą plamę szamponu. Nadal jest tam zbyt sterylnie.

.

- Mam na imię Ishmael i oprowadzę was po tym pięknym mieście - mówi mężczyzna, trzymając w ręku stos map, na widok którego Nate czuje ukłucie zazdrości.
Robią sobie zdjęcia wśród ruin, taki Irak pokażą w domu rodzinom.

.

Nate jest dumny ze wszystkich odznaczeń i awansów swoich żołnierzy (Bóg i cały drugi pluton wiedzą, że nikt nie zasługiwał na awans tak bardzo jak Brad), ale skrycie jeszcze bardziej cieszy się z każdej decyzji o rezygnacji ze służby. Może wciąż zawodzi jako oficer, ale nadal nie jest (i nie wyobraża sobie, że kiedykolwiek będzie) gotowy, by żegnać któregokolwiek z tych mężczyzn na cmentarzu.
Łudzi się, że będzie miał ich wszystkich na oku, ale Brad za parę tygodni wylatuje do Wielkiej Brytanii, Doc Bryan przenosi się do Sił Specjalnych, a ci pozostający w rekonesansie w każdej chwili mogą dostać rozkaz powrotu do Iraku albo wyruszenia na kolejną wojnę.

.

Jego stopy wreszcie się goją, ale już zawsze będzie chodził po domu boso.

.

W obozowej siłowni w środku nocy można spotkać prawie tyle samo żołnierzy, co w ciągu dnia. Za to w szatni chwilowo jest tylko Brad, który stoi nieruchomo, wpatrując się w zawartość swojej szafki. Nate szybko przebiera się, po czym obchodzi ławeczkę, by znaleźć się w linii wzroku Colberta.
- Przed czy po? - pyta, wskazując głową w kierunku siłowni.
Brad szybko mruga dwa razy i zwraca się w jego stronę.
- Przed, sir.
- Przydałaby mi się asysta.
W odpowiedzi dostaje skinięcie głową, odwraca się więc i idzie przodem. Słyszy za sobą trzask zamykanej szafki.

.

- Hitman Dwa, tu Dwa-Jeden. Nie możemy ruszyć w żadnym kierunku, odbiór.
- Hitman Dwa, tu Dwa-Dwa. Mamy rannego! Powtarzam, Drużyna Dwa ma rannego! Odbiór.

.

Nate nigdy nie zamyka okna z wielu powodów. Jednym z nich jest nieustanny szum rozmów, jaki dobiega do jego pokoju. Czasem łapie się na tym, że dziwi go brak trzasków i zakłóceń.

.

O sytuacji w Iraku dowiaduje się w ten sam sposób w Camp Pendleton, co w Camp Mathilda: przez radio i internet.

.

Impreza pożegnalna, którą wyprawił mu Mike, pełna jest momentów, których nikt nigdy nikomu nie opowie. Jak rozcinanie tasakiem arbuza, wcześniej ochrzczonego jako Encino M, jak improwizowane karaoke, na którym dwudziestu facetów śpiewa piosenkę Pink, jak łzy Nate’a, jak ucisk w gardle, który czuł, ściskając w dłoniach otrzymane właśnie wiosło, jak Brad przyciskający go do drewnianej szafki w ciemnej kuchni, jak spojrzenie w mroku, przywołujące wspomnienia z Iraku, i dotyk lekko wilgotnych ust, przywołujący coś zupełnie innego.
Za to nagranie striptizu Raya zapewne szybko stanie się hitem na youtube.

.

Nate wie, że Brian Murray to dobry kandydat na jego następcę, sam go w końcu wybrał, ale zagryza wargę niemal do krwi, kiedy podpisuje papiery, które oznaczają, że w oczach batalionu jego marines nie są już jego marines.

.

Porządny sen nadal jest luksusem, na który go nie stać.

.

Jazda samochodem to koszmar. Kilka tygodni w Iraku przekreśliło prawie dziesięć lat siedzenia za kółkiem. Jeep Nate’a jest czterodrzwiowy, ciemnozielony (leśny kamuflaż) i ma opuszczane szyby. Za oknem nie ma żadnych potencjalnych celów, przed nim ani za nim nie widać żadnego znajomego humvee. Jest sam.
Któregoś dnia spędza dwie godziny siedząc w aucie na parkingu pod KFC, bo nie może odpędzić wizji zrujnowanej Nasirijii.

.

Na motorze czuje się o wiele bezpieczniej.

.

Person dzwoni do niego w środku nocy, pijany. Dowiedział się, że pluton wraca do Iraku.
- Zdążę się ponownie zaciągnąć.
- Nawet o tym nie myśl, Ray.
- Jako cywil nie muszę słuchać rozkazów.
Nate przeciera oczy i w ciemnościach, z telefonem w ręce, czuje się jak gdzieś na drodze, tysiące kilometrów od domu.
- Posłuchaj mojej rady.
Ray się rozłącza. Nate resztę nocy spędza, wpatrując się w sufit.

.

Rozpakowując się w nowo wynajętym mieszkaniu w D.C., Nate otwiera paczkę z prezentami od rodziców i siostry. Poza oprawionym zdjęciem rodzinnym, trzepaczką do jajek i kilkoma filmami DVD, znajduje płytę Dźwięki natury: ocean z jaskrawozieloną samoprzylepną karteczką na okładce. Poznaje duże, okrągłe pismo Ann.

Nie wyrzucaj, zanim nie spróbujesz.
Kocham cię.

Wieczorem włącza płytę (im szybciej przesłucha, tym szybciej wywali) i rozsiada się na łóżku z laptopem. Chce sprawdzić oferty różnych szkół, zanim ostatecznie zdecyduje, gdzie kontynuować studia.

Kiedy budzi się rano, budzik wskazuje siódmą trzydzieści, a komputer leży obok, z domyślnym wygaszaczem wirującym na ekranie.

.

Telefon dzwoni, kiedy Nate wraca z Virginia Beach, gdzie dekorował pierś Pappy’ego brązową gwiazdą. Na ekranie wyświetla się informacja, że dzwoni Carol Wynn. Serce Nate’a przyspiesza, kiedy odbiera na szóstym sygnale, tuż przed tym, aż rozmowa przełączy się na pocztę głosową.
- Nate, mam złe wieści.
Zjeżdża na pobocze i czeka na uderzenie. Twarze przelatują mu przed oczami, palce prawej ręki kurczą się, jakby chciały złapać za broń, której nie ma.
- Kapitan Murray nie żyje.

.

- Hitman Dwa, tu Dwa-Jeden. Nie możemy ruszyć w żadnym kierunku, odbiór.
- Hitman Dwa, tu Dwa-Dwa. Mamy rannego! Powtarzam, Drużyna Dwa ma rannego! Odbiór.
- Hitman Dwa-Dwa, tu Hitman Dwa, w jakim jest stanie? Powtarzam, w jakim stanie jest wasz ranny? Odbiór.
- Dostałem w pierś, Hitman Dwa. Myślę, że nie żyję. Bez odbioru.

.

W jego mieszkaniu nigdy nie brakuje baterii. Wysyła je też co miesiąc w paczkach do Mike’a w Camp Mathilda, na wszelki wypadek.

.

Kiedy Brad dostaje przepustkę, leci do San Diego, do rodziny. Nate ma do napisania trzy prace i żyje na kawie od tygodnia, może dłużej. Ale za tydzień zaczynają się wiosenne ferie i Nate ma już bilet do Kalifornii.
- Stęskniłem się za twoim motorem - mówi, wkładając pół wczorajszej pizzy do mikrofalówki.
Tęsknota robi się większa, kiedy słyszy śmiech po drugiej stronie słuchawki.
- Ja też, Nate. Ja też.

________

tabelka fikowa, fic, generation kill, finding my words in 2009

Previous post Next post
Up