Złe gorszego początki

Feb 15, 2010 23:18

Widzę, widzę Moim Wewnętrznym Okiem Wyobraźni kilka następnych tygodni. Będą to tygodnie pełne zdrowego, życiowego angstu, zaprawdę powiadam Wam. Dzisiaj miałam tak totalnie beznadziejny, bezproduktywny i nieudany dzień, że pod koniec mam ochotę się powiesić.

Straszny, straszny angst )

kill 'em all!, studia, ząbiakologia

Leave a comment

Comments 19

substancja February 15 2010, 22:21:44 UTC
*tuli Kota*
Jak się w końcu zobaczymy, to Ci opowiem kupę "zabawnych" (znasz moje poczucie humoru :D) anegdot i poczujesz się lepiej. :*

Reply

kocie_pisanie February 16 2010, 16:48:20 UTC
Jak wszyscy wiemy, cudze nieszczęście zawsze wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Dzięki, Lu x)

Reply


fakara February 15 2010, 22:44:14 UTC
Hej, na Karowej w Instytucie Socjologii? Miałam tam zajęcia na trzecim piętrze przez rok i nie widziałam, cholera, ani pół bufetu. Ale lubię ten budynek, są tam takie różne dziwne schowki na dziwnych klatkach schodowych i tam można palić. Windy też nie widziałam, a przydałaby mi się wtedy, bo miałam złamaną nogę i nie było łatwo się wespiąć na to trzecie piętro.
A poza tym *hug*. I podzielam wk..ienie na wykładowców, którzy mają studenta gdzieś i zachowują sie, jakby on nie miał nic innego do roboty niż sterczeć pod różnymi drzwiami i na nich czekać po to, żeby się nie doczekać.

Reply

kocie_pisanie February 16 2010, 16:53:42 UTC
Może w innych okolicznościach przyrody i ja bym go polubiła, byłam tam kiedyś na warsztatach dotyczących kampanii parlamentarnej z 2007 roku i wszystko było okej, ale wczoraj... Mało mnie ten budynek nie zabił. A SCHOWKI SIĘ TYLKO MU W TYM POMAGAŁY!

No i winda! Ty wiesz, że my nawet na naszej syfiastej Żurawiej mamy windę? Okej, może i jest to Winda Śmierci i za każdym razem zastanawiam się, czy dzisiaj jest ten dzień, kiedy się zarwie, ale że wszystkie prawie zajęcia mam na czwartym piętrze, to ten grat jest dla mnie zbawieniem :)

Ja w ogóle "uwielbiam" ten zwyczaj, że jak na dyżur nie ma nikogo przez dziesięć pierwszych minut, to wykładowca sobie idzie -___- No kuźwa, a może ja zwolnię się z piętnastu minut jakichś zajęć po to, żeby do niego przyjść, bo inaczej nie mogę? I co? I nic, wiadomo, bo ma mnie gdzieś. Ale jest obowiązkiem jest na tym dyżurze być. Na prawie to jest już jakaś nowa, świecka tradycja, cytując klasyków :/

Reply

fakara February 16 2010, 17:05:17 UTC
No, ja ten brak windy odczułam boleśnie, zrezygnowanie ze połowy zajęć na miesiąc z powodu połamanej stopy nie było możliwe, a wchodzenie na trzecie piętro cokolwiek nieprzyjemne i czasochłonne.
A na NŚ69 jest taka fantastyczna, intymna winda, w której dwie osoby muszą stać bardzo blisko siebie, żeby się zamknęła, wózek inwalidzki się w niej rzecz jasna nie mieści.

Reply


slypiotrek February 15 2010, 22:48:42 UTC
Aż sam się zangściłem. Znaczy się to całe studiowanie na UW wydaje się zupełnym niepowodzeniem w takim wydaniu.

Reply

idrilka February 15 2010, 23:03:35 UTC
Myślisz, że na innych uniwersytetach jest lepiej? Generalnie (z niewieloma chlubnymi wyjątkami) wszyscy mają studenta w dupie, a jego czas w głębokim poszanowaniu.

Reply

kocie_pisanie February 16 2010, 16:56:05 UTC
Studiowanie jest niepowodzeniem w każdym wydaniu, bo uczelnie jako instytucje są do niczego. Tak na poprawę humoru :)

Reply


idrilka February 15 2010, 23:02:35 UTC
Ojej, biedny Kocie... *huguje* Nie lubimy wykładowców, którzy mają studenta w dupie, oj, nie lubimy...

Reply

kocie_pisanie February 16 2010, 16:56:55 UTC
*hugs back* Nie lubimy, tylko szkoda, że jego nasze nielubienie też nic nie obchodzi...

Reply


aevenien February 15 2010, 23:02:55 UTC
*hugs*
Oddaję Ci 90% mojego dzisiejszego Optymizmu, mam nadzieję, że taka dawka Cię nie zabije :*
*hetowa ikonka specjalnie dla Ciebie :)*

Reply


Leave a comment

Up