I'm sick again and it prompted me to think about the role of sicknesses in Polish language. Tn Polish we use names of sicknesses as curses. By now you already know about
syf - syphilis and its many uses. Another popular one is
cholera. In Polish it is used in about the same way you use damn or shit - an exclamation when something goes wrong.
(
Read more... )
Comments 2
Też mnie zawsze śmieszył Katar, do towarzystwa z Czadem:)
Mądrzy ludzie z PWN-u mają coś do powiedzenia w związku z cholerą:
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=5942
Jak bym miała dodać coś od siebie w kwestii polskiej religijności, to wydaje mi się, że u nas religia jest w bardzo dużym stopniu powiązana z konkretem, rytuałem, jest bardziej "przyziemna" niż duchowa. To, co zewnętrzne (i tu powiązane z ciałem) wbrew pozorom jest ważniejsze niż wewnętrzne życie duchowe. Nawet nasze święta koncentrują się dużo bardziej na tradycji związanej z potrawami niż na ich znaczeniu teologicznym. Takie mam wrażenie.
Reply
Też mnie zawsze śmieszył Katar, do towarzystwa z Czadem:)
:P Staram się pamiętać z czym kojarzy się Polska mówiącym po angielsku, gdy słyszę takie nazwy. Tym niemniej uważam za zabawne, że suchy, gorący kraj nazywa się Katar. Czad jest przynajmniej czadowy :P
Dzięki za link. Interesujące.
Ja też uważam, że Polacy są nie tyle religijni, co przywiązani do tradycji. Z religijnością to w ogóle jest tak, że polega głównie na rytuałach i przyzwyczajeniach dając poczucie stabilności i bezpieczeństwa oraz poczucie wspólnoty. Wiele o prawdziwej religijności mówi fakt, że większość z tych deklarujących się jako wierzący katolicy nie zgadza się ze stanowiskiem kościoła w sprawach dotyczących codziennego życia - seks, antykoncepcja, rozwody.
Reply
Leave a comment