There was a mess in my life lately and therefor on this blog, so in case case anyone would be curious about how things stand now I wrote this update post.
So is Warsaw *shrugs* and people constantly remark how awesome it is. (And I don't know why...)
Lodz is, I think, far more honest about it's dirtiness. Warsaw is all like "What?! Dirt?! Stink?! No, no, no, look there! I have a national stadium! And tall shiny buildings! LOOK! SHINY!"
I was recent;y in Lodz for a work trip, we saw Ksiezy Mlyn and a museum in Manufaktura and I'm so going back there to see more. Its history is amazing.
Yay for studies and yay for Łódź. And landladies :D
BTW, zbliża się najlepsze święto w całym roku, czyli 1 listopada - mam nadzieję, że weźmiesz aparat i zrobisz zdjęcia jakiegoś fajnego cmentarza. Łódź na pewno ma świetne cmentarze *rozmarza się*.
Ostatni raz wyciągnięto mnie na cmentarz... yyy... będzie ze cztery lata temu. A ostatni raz na 1 listopada wyciągnięto mnie na cmentarz... yyy... 6 albo 7 lat temu. XD
Ale jak znajdę jakiś fajny i bezludny, to może połażę i nawet coś pstryknę (komórką niestety). Ale cmentarzy ogólnie nie lubię, bo są nudne i za dużo na nich żywych ludzi. Zwłaszcza 1ego listopada.
No i obawiam się, że z racji dłuższego weekendu i prawdopodobieństwa, że pani Ula będzie się oddawać spotkaniom rodzinnym, to się ulotnię do domu rodzinnego na ten czas. Ale to jeszcze nic pewnego.
PS. Najlepsze święto w roku jest 31 października, choć czuję jakie to boleśnie amerykańskie z mojej strony. ;D
Owszem, to jest boleśnie amerykańskie. Halloween jest nudne.
Ale cmentarze nudne? You surely jest. Cmentarze są super, zwłaszcza te stare (bo OK, te nowe nie są za ciekawe jeśli chodzi o archtekturę) i zwłaszcza 1 listopada. Fakt, ludzi trochę jest, ale jednak nikt nie gapi się na ciebie podejrzliwie jak sobie zwiedzasz i nikt nie oskarża cię, że kradniesz kwiaty (nawet jak nie kradniesz) i można kupić cukierki anyżkowe i krówki i obwarzanki i czasem watę cukrową i wszyscy wokoło są zdołowani. Jest super.
Cemantarze są nudne i pełne nieżywych ludzi, którzy też są nudni i pełne smętnych, żywych ludzi, którzy również są nudni. I jest ich za dużo. Jak byłam młodsza to wyciągali mnie na cmentarz obietnicą kiełbasy pieczonej w sąsiednim barze. Do tej pory twierdzę, że to silnie niepokojące, że kiełbasa przycmentarna była taka dobra.
A Halloween jest śmieszne i przewrotne, i są słodycze. :P
Comments 10
Reply
Lodz really is beautiful! I don't know why people don't get it :/
Reply
Reply
Lodz is, I think, far more honest about it's dirtiness. Warsaw is all like "What?! Dirt?! Stink?! No, no, no, look there! I have a national stadium! And tall shiny buildings! LOOK! SHINY!"
Lodz is like "Yeah, dirt. So?"
Reply
Reply
Reply
BTW, zbliża się najlepsze święto w całym roku, czyli 1 listopada - mam nadzieję, że weźmiesz aparat i zrobisz zdjęcia jakiegoś fajnego cmentarza. Łódź na pewno ma świetne cmentarze *rozmarza się*.
Reply
Ale jak znajdę jakiś fajny i bezludny, to może połażę i nawet coś pstryknę (komórką niestety). Ale cmentarzy ogólnie nie lubię, bo są nudne i za dużo na nich żywych ludzi. Zwłaszcza 1ego listopada.
No i obawiam się, że z racji dłuższego weekendu i prawdopodobieństwa, że pani Ula będzie się oddawać spotkaniom rodzinnym, to się ulotnię do domu rodzinnego na ten czas. Ale to jeszcze nic pewnego.
PS. Najlepsze święto w roku jest 31 października, choć czuję jakie to boleśnie amerykańskie z mojej strony. ;D
Reply
Ale cmentarze nudne? You surely jest. Cmentarze są super, zwłaszcza te stare (bo OK, te nowe nie są za ciekawe jeśli chodzi o archtekturę) i zwłaszcza 1 listopada. Fakt, ludzi trochę jest, ale jednak nikt nie gapi się na ciebie podejrzliwie jak sobie zwiedzasz i nikt nie oskarża cię, że kradniesz kwiaty (nawet jak nie kradniesz) i można kupić cukierki anyżkowe i krówki i obwarzanki i czasem watę cukrową i wszyscy wokoło są zdołowani. Jest super.
To czekam na zdjęcia.
Reply
A Halloween jest śmieszne i przewrotne, i są słodycze. :P
A zdjęć nie obiecuję! XD
Reply
Leave a comment