Dziś będzie o literaturze internetowej, do czytania której znów wróciłam. Mam odwroty i nawroty: czasem czytam dużo, czasem - okazjonalnie, czasem w ogóle mi się nie chce. Ostatnio znów się zabrałam.
Przy okazji - i chyba nie przypadkiem - powrót do czytanie literatury internetowej zbiegł się w czasie ze wzrostem sympatii do fandomu yaoi. To też mi
(
Read more... )
Comments 13
Reply
Reply
Reply
Reply
Bardzo dziękuję za to zestawienie. Fajnie było zobaczyć w nim rzeczy, które mi się też podobały, i nowe, które chętnie bym przeczytała.
Reply
Reply
Reply
Reply
Ostatnio głównie czytam twoich "Jeńców" i "Dzieci...", ale zrobiłam sobie przerwę i najpierw zapoznałam się z "Przekleństwem krwi". Cholera, lubimy podobne klimaty, ewidentnie. W sumie nie mam co się powtarzać bo mogłabym po prostu skopiować to co tu napisałaś... Zarówno jeśli chodzi o to co mi się podoba, a co nie.
Przy okazji obudził się mój wanna-be korektor/redaktor (uśpiony od czasu kiedy rzuciłam fuchę jak to się teraz nazywa, "bety"?) i dostał szczękościsku i krzyczy że "correct all the mistakes", ale to już zupełnie inna historia.
Takie pytanie przy okazji nieco - bo ja się czuję na tych wszystkich blogach i żurnalach piekielnie zagubiona - czy któryś z tych autorów co piszą m/m, których linkowałaś, to facet, czy same babki?
Reply
Kkohaku znalazła w końcu solidną betę i mam wrażenie, że robi postępy :) Ja sama wyłączyłam odruch poprawiania, jak czytałam, pochlastałabym się, nie mam do tej fuchy cierpliwości. No chyba, żeby mi ktoś zapłacił :P
Facetem jest Homoviator. Facetem jest też RinV, ale on nie pisze m/m akurat.
W ogóle niewielu znam w sieci piszących facetów - a DOBRZE piszących facetów jeszcze mniej.
Reply
Faceci to chyba głównie piszą do szuflady (mówię na przykładzie moich dwóch znajomych) plus, publikowanie na sieci / blogu nadal ma dla wielu jakiś pozór śmieszności i niepowagi.
A ja pytałam bo w sumie widzę taki wielki rozdźwięk między opowiadaniami o tematyce hmm, nie do końca przepadam za tym sformułowaniem, m/m, autorstwa kobiet i mężczyzn. Przepaść, niemalże. Częściowo to zrozumiałe. Jednak, frapuje.
Reply
Reply
Leave a comment