Mam cały stos tekstów czekających, żeby się za nie wziąć, jak już będę miała czas. Ogólny rezultat tej polityki to nie teksty, tylko właśnie ten stos. Rosnący. :P Wobec tego, gdy Moreni
napisała o obrzydliwościach okładkowych i zapytała o przykłady własne, zaczęłam pisać komentarz, po czym stwierdziłam, że lepiej zrobić z tego notkę. Prędko, zanim
(
Read more... )
Comments 6
O, to to. Jakbym wchodziła do neta bez Adblocka. Nic tylko otworzyć na stronę tytułową, gdzie już tylko tytuł i autor, i pusto dookoła.
Te "paczcie, komputer!" okładki lubię właśnie za to, że od razu widać, z jakiego książka jest roku, z dokładnością do pięciu lat :D
Reply
XD Aż byłam zaskoczona, że Chmielewska i te ostatnie są takie późne. Przysiągłabym, że kojarzyły mi się jakoś wcześniej. :D Szczególnie ta nieszczęsna Iliada miażdży... Jakby się w wydawnictwie założyli, komu się uda najbardziej infantylna i uszkolniona wersja.
ETA
Swoją drogą, jakoś w tym okresie "magiczne oko" też było modne, może komuś się wydawało, że to będzie świetny patent... Mam książkę w zasięgu, aż chyba za parę dni sprawdzę, czy coś tam jest "schowane". :)
Reply
A potem była w podstawówce jako ćwiczenie z informatyki: zrób taką samą w 45 minut. Nie, nie można ładniejszej.
Mam książkę w zasięgu, aż chyba za parę dni sprawdzę, czy coś tam jest "schowane". :)
Koń trojański... Powiedz, jeśli będzie :D
Reply
Reply
Leave a comment