Be yourself no matter what they say...

Oct 26, 2009 18:44

Niemiłosiernie smarczę, chrypię i wszystko mnie boli. Lekarstwa nie pomagają, a wolnego wziąć sobie nie można :/ Także nawet siły na pisanie nie ma, ale trzeba dać radę ;)

I'm an Englishman in New York... )

tydzień spamera, muzyka, przemyślenia

Leave a comment

Comments 8

cila85 October 26 2009, 19:26:26 UTC
Jaki tam crap! Bardzo dobrze napisane, muszę się jeszcze odnieść do Twojego wpisu o pradziadku- to było naprawdę poruszające &hearts. Ja tak nie umiem:)
I chyba zaczyna mi się rozjaśniać w głowie, o co chodzi z Tygodniem Spamera...

Reply

cila85 October 26 2009, 19:27:49 UTC
Eee, serduszek dalej nie umiem pisać, jak widać powyżej:P

Reply

agusai October 26 2009, 19:32:11 UTC
Bo na końcu używasz średnika... chyba (;) ;)

Reply


ululek October 26 2009, 19:27:47 UTC
Hej,
witaj w klubie, też jestem chora, moje zatoki doprowadzają mnie do szału, bolą mnie oczy, głowa, gardło i w ogóle wszystko T__T
Nie wiem dokładnie o co chodzi, ale dobrze, że mimo wszystko jesteś wierna swoim zasadom i nie robisz niczego wbrew sobie. Ja tak robię i dzięki temu niczego nie żałuje, choć czasem jest ciężko.
Fighting!:]
(a ja nie mam pojęcia o co chodzi z tym tygodniem spamera?:P)

ps. sorry, że tak wpadam bez zapowiedzi, ni z tego ni z owego, mam nadzieję że nie jestem nieproszonym gościem;)

Reply

agusai October 26 2009, 19:31:30 UTC
Każdy jest tutaj mile widziany ;) Nawet Ci, których nigdy nie chciałabym więcej widzieć, ale Ty to całkiem inna sprawa ;)

Reply

ululek October 26 2009, 20:06:24 UTC
:*

swoją drogą, właśnie uświadomiłam sobie co napisałam... taaa.. trzymam się swoich zasad...:|

Reply


bhuvann October 26 2009, 19:32:49 UTC
Krótko, zwięźle i mądrze. :)

I czytamy. ;)

Szybkiego powrotu o zdrowia życzę!

Reply

agusai October 26 2009, 19:38:02 UTC
To się cieszę, że to jednak ma jakiś sens ;)

Dziękuję :*

Reply


Leave a comment

Up