Piosenka pisana nocą.

May 03, 2009 10:29


Tytuł zaczerpnięty z repertuaru zespołu Coma

Fick napisany z myślą o aw i specjalnie dla niej.

Nie jestem dobra w dedykacjach, ale to chyba za to, że ma tak anielską cierpliwość i nigdy nie powiedziała mi „nie”. I z to, że jest, i za to, że tak wspaniale się z nią rozmawia.

Za wszystko.

Tytuł: Piosenka pisana nocą.
Pairing: ReitaxRuki
Read more... )

Leave a comment

Comments 5

okami_kaoru May 3 2009, 09:07:38 UTC
Uhmmm... Jak już przeczytałam to wypada skomentować.

No więc tak: początek mi się spodobał. Był taki angstowy, było w nim coś, co lubię. Ale kiedy wprowadziłaś postać Reity to cały klimat diametralnie się zmienił, nagle całkowicie inaczej zaczęłaś pisać. Nie wiem, może chciałaś uzyskać taki efekt, żeby podkreślić całkowitą zmianę nastroju Rukiego - ale według mnie zabieg ten był nieudany, jeśli był zamierzony. Tak więc ogólnie średnio mi się podoba... Gdybyś utrzymała do końca atmosferę początku myślę, że byłoby o niebo lepiej.

Reply


shrug_off May 3 2009, 13:03:11 UTC
częściowo zgadzam się z usagi, mhm.

początek jest fantastyczny, atmosfera przelewa się trochę nostalgicznie, miękko... ten impresjonizm, o którym ci wspominałam. łączysz wyrazy w nowe wyrażenia, tworzysz związki frazeologiczne (za dużo polskiego, przepraszam, właśnie nasunęło mi się porównanie - do gombrowicza. lubię faceta, uznaj za komplement.) tak, początek - a w zasadzie połowa tekstu i jego końcówka? - bardzo mi się podoba, ładna jest.
ale ten reita. ten reita mnie irytuje, nie zgadza się z moim poglądem na jego osobę. taki... hm, nijaki jest, jakbyś w tym uczuciu do rukiego pozbawiła go charakteru. sama scena pojawienia się go - naprawdę fajna, wciąż w tym płynąco-impresjonistycznym nastroju, i ma charakter reity. ale potem gdzieś go gubisz, nie wiem gdzie, chyba wtedy gdy przeprasza? on nie powinien przepraszać! no.
a jeszcze pod względem czysto technicznym - klik tutaj. nie piszę tego, broń boże, żeby coś wytykać - tylko wiesz. improve yourself ( ... )

Reply

shrug_off May 3 2009, 14:07:27 UTC
*zjadła obiad i zamieszcza sprostowanie*

teraz lepszy ten reita. nie jest już taką rozkochaną ciapką <3 [i pisz coś, piiisz~! ja tu czekam ^___^]

Reply


cliched_journal May 5 2009, 22:25:59 UTC
niedawno wróciłam do domu i powiem ci, że przeglądam sobie właśnie flistę i właśnie się popłakałam. och boże, tak czysto melodramatycznie mi łzy w oczach stanęły.

bo ta dedykacja i tak sformułowana to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy, jakie mnie w życiu spotkały. bo często mam wrażenie, że jestem dla ciebie wredna, zła i nieznośna, a ty mi tak ładnie? dziękuję, słoneczko :*

a ficka skomentuję jak będę w stanie napisać coś w miarę rozsądnego (czytaj; jak przestanę mazać sobie świat "spoconymi" oczami")

Reply


cliched_journal May 7 2009, 18:44:59 UTC
przepraszam, ale od razu na wstępie muszę nie zgodzić się z szingą i usagi, a wręcz z nimi pokłócić. neko, skarbie, gdybyś utrzymała do końca klimat początku, walnęłabym głową w biurko i wyłączyła tekst. początek jest tak patetyczny, wypełniony takimi nienaturalnymi, ckliwymi i wymuszonymi opisami, że to boli. wszystkie te małe łzy, dumne budynki kąpiące się w fioletach, złudne uczcuie światła, betonowe lasy... neko! szinga zasłodziła ci, że masz obrazowy język. ja powiem wprost - masz nieznośną tendencję do przeckliwionego patetyzowania. robisz niepotrzebne dłużyzny i drażnisz przerostem formy nad treścią. unikaj tego; po napisaniu przeczytaj ficka jeszcze i jeszcze raz, i wywal wszystko, co nie jest ani ładne, ani potrzebne. z uwaga czysto technicznych: mignęła mi jedna literówka, jakiś brak spacji po myślniku i to nieszczęsne zapisywanie ugrzecznionej formy wielką literą, za które tępię cię i tępić będę. pamiętaj, dużej litery używamy w zaimkach tylko w listach lub opisach, nigdy w bezpośrednim zapisanie rozmowy, ani zwrotu do ( ... )

Reply


Leave a comment

Up