To co dobre, zwykle kiedyś się kończy.
Ale nie to, co lepsze.
W związku z tym, że niżej podpisana [ja] udaję się na dwutygodniowy relatywny offline, Na dobre i na lepsze czeka hiatus mniej więcej tej samej długości.
Nie zapomnijcie o nas jednak - albowiem wiele, wiele jeszcze przed nami.
- Właśnie pisałam rozdział, w którym opowiadam o tym, jak Sam szył sobie mundur z materiału skradzionego z zasłonek - stwierdziła Kara, chichocząc lekko.
Brwi Szóstki poszybowały do góry.
- Pierwsze słyszę.
- Sam też - mruknęła Kara, a na wymowne spojrzenie Capriki żachnęła się i powiedziała: - Trzeba czymś sprzedawać te książki, nie? A seksu mi nie pozwalasz opisywać.
- Po twoich opisach seksu poobrażają się wszyscy znajomi i komu będziemy zostawiać Faith? - zapytała słusznie Caprica. - Zresztą, nieważne! Sukienki! Myśl! Ja nie idę do ślubu w firance!
Kara bez słowa siorbała kawę.