Jun 18, 2008 20:15
W sobotę zostałam włączona do rodziny pijących kawę, ktoś tak stwierdził. Co prawda mikstura pita przeze mnie w ilościach nieprzyzwoitych składa się z łyżeczki kawy rozpuszczalnej, łyżeczki cukru, jednej śmietanki do kawy i szczypty świeżo starkowanej kory cynamonu, "ale to zawsze KAWA", jak znowu ów ktoś rzekł. Całkiem niezła. Oishii, jakby to było po japońsku.
Ale i tak herbata rulez.
A w ogóle to kawa ciekawie komponuje się z ambientem i elektroniką rodem z Kraju Wiśni Kwitnącej.
I trzy osoby orzekły, całkiem poważnie, że fajnie mi w mrocznym mejkapie. Lol!
schizy