Obejrzeliśmy nocą z Cubem jednym tchem sezon 2 The Hour. Jestem zafascynowany, zaczarowany i poruszony, jak ja tego serialu wcześniej nie namierzyłem?
Muszę uważniej oglądać produkcje BBC trawestujące sytuację polityczną w latach pięćdziesiątych XD Cube odpadł po 4 odcinkach, więc go zapakowałem do łózka i wróciłem do oglądania. Kapitalne, fantastyczne! Nie miałem siły dzisiaj otworzyć rano oczu, a mimo to tak wspaniale jest zrobić coś INNEGO niż zazwyczaj. Nawet jak kradnie ci to godziny snu, odpoczynek i sprawia, że masz nieprzyjemne uczucie sztywności karku.
Dałem radę, co za poniedziałek! Powinienem się przespać, ale kto tam ma czas na spanie, panie dzieju! :D
The Hour jest wspaniałym serialem. Nie wpadnę w ten fandom, nie napisze do niego nic, ale przyjemność zanurzenia się w dobrze zrobionej serii zostanie. Świetnie napisany scenariusz, wspaniale obmyślona intryga, wymagająca myślenia, a nie jedynie podążania za gnającymi jak szalone faktami, żywe postacie, z krwi i kości, nie posiadające w sobie ani grama papieru (sorry postacie w Elementary były złożone z chusteczki higienicznej). Smakowite spostrzeżenia środowiskowe, piękne studia postaci, kipiące przepychem sceny klubowe i surowe biura telewizyjne. Jak dziś wieczór skończę pracę zasiądziemy raz jeszcze do oglądania tego cacka, wszak został nam 1 sezon, bo zaczęliśmy jak to my, od końca :) Cube ma zrobić pieczone jabłka z kardamonem, cynamonem i żurawinką, jako przekąskę, ja po drodze nabędę winko i raczymy się filmowymi małmazyjami :D
W końcu zdążymy się w życiu namartwić, naspać, nanarzekać. Trzeba czasami pocelebrować żywot, dont you think? Zajmę się spaniem po pięćdziesiątce XD
Skyfall/Tempest się pisze, powolutku bo smakuję teraz tekst. Dawno tego nie robiłem, bawię się, wymuskuję każde zdanie (kto wie czy to wciąż jest język polski, ha! Koral mi na to pytanie odpowie :)
Póki co napędzam wena zdjęciami Whishawa, które zaczynam kolekcjonowac i które mi chuchacz podsuwa (tak! chuchaczke też zaraziłemXD Im cureless, lets be sick togetherXD ) Mała uczta wizualna, ponieważ rany, bez dobrego obrazu nic się nie napisze :)