Czasami Xander mi nie przeszkadza - nawet lubię jego żarty etc. - ale wkurzył mnie ze swoimi jazdami na temat Angela i później Spike'a, podczas gdy przekonywał Buffy, że Riley to jest Jej Męzczyzna i koniec.
Nowy samochód Gilesa XDDDDDD B. lubię Harmony, jest totalnie crackowa! Świetny pomysł na postać!
Z Dawn miałam to samo, w ogóle nie wiedziałam, co się dzieje.
Lubię w Xandrze to, że jest takim everymanem, trochę tchórzem, w zasadzie dobrym facetem, ale ani nie specjalnie mądrym, ani nieomylnym, ani o wyjątkowo wielkim sercu... Taki stuprocentowo przeciętny. W związku z tym nawet nie przeszkadza mi, że jest uprzedzony, ma obseje i czasem daje złe rady. Ludzie tak robią :).
Przy Dawn byłam absolutnie przekonana, że od początku była jakaś siostra, tylko została z ojcem w LA, a ja tego nie zarejestrowałam.
Czasami Xander mi nie przeszkadza - nawet lubię jego żarty etc. - ale wkurzył mnie ze swoimi jazdami na temat Angela i później Spike'a, podczas gdy przekonywał Buffy, że Riley to jest Jej Męzczyzna i koniec. O to, to! Plus w 2s "zapomniał" Buffy wspomnieć, że Willow właśnie usiłuje przywrócić Angelusowi duszę, może wtedy ten finał wyglądałby zupełnie inaczej...
Owszem, święta racja. Ale ludzie robią takie rzeczy, podejmują decyzje za kogoś, oszukują, starają się jak najlepiej, a wychodzi gorzej... Właśnie za to tak lubię Xandra - nie jest wzorem do naśladowania, nawet nie zawsze jest sympatycznym facetem. Jest potrzebny w serialu jako ktoś, kto nie będzie superbohaterem, będzie miał typowe ludzkie słabości i popełniał zwyczajne błędy. Gdyby nie Xander, "Buffy the Vampire Slayer" straciłaby sporą część kontaktu z rzeczywistością.
Ja tak nie uważam ;) Xander drażnił mnie od początku serialu i o ile w 5s trochę bardziej go polubiłam, to w 6s znowu nie mogłam na niego patrzeć. ;) Jak dla mnie popełniał faila za failem. Inna sprawa, że w realu pewnie bym go lubiła, bo przypomina Cody (minus te najeżdżania na innych, kręcenie, oszukiwanie i zostawianie kogoś przed ołtarzem), a jak to Magda ostatnio powiedziała: w serialach zwykle szukamy siebie, a wokół nas naszych przeciwieństw XDDD
Nie no, to było dość spore uogólnienie, bo np. wtedy ze swoją chorą fascynacją na punkcie Angelusa, Lectera i w ogóle psychopatów powinnam dać się od razu zamknąć... XDDD Ale np. moje ukochane postacie zawsze w jakimś stopniu przypominają mnie, a te, które nie przypominają, często budziły we mnie niechęć czy agresję, teraz to trochę zwalczyłam XD *Agresywny Fluff* XDDDD
Sawyer, Sayid, Angelus, Spike, późny Wesley, Sam Vimes, Moist von Lipwig, Niania Ogg, Babcia Weatherwax, że wymienię tylko pierwsze trzy fandomy, które przyszły mi do głowy...
Moje ulubione postacie stanowczo nie przypominają mnie, ale widzę pewne ślady wishful thinking. Jak się zastanowić, to nie jest to wcale mniej przerażająca opcja...
Nowy samochód Gilesa XDDDDDD B. lubię Harmony, jest totalnie crackowa! Świetny pomysł na postać!
Z Dawn miałam to samo, w ogóle nie wiedziałam, co się dzieje.
Reply
Przy Dawn byłam absolutnie przekonana, że od początku była jakaś siostra, tylko została z ojcem w LA, a ja tego nie zarejestrowałam.
Reply
Reply
Reply
O to, to! Plus w 2s "zapomniał" Buffy wspomnieć, że Willow właśnie usiłuje przywrócić Angelusowi duszę, może wtedy ten finał wyglądałby zupełnie inaczej...
Reply
Reply
Reply
Reply
Reply
Reply
Reply
Moje ulubione postacie stanowczo nie przypominają mnie, ale widzę pewne ślady wishful thinking. Jak się zastanowić, to nie jest to wcale mniej przerażająca opcja...
Reply
Leave a comment