Buffy - Wielki Rewatch 5x01-5x04

Jun 01, 2010 12:08

UWAGA: Istnieje szansa, że każda notka rewatchowa może zawierać spoilery do całości serialu. Ba, może nawet zawierać spoilery do AtS.

Yay, V sezon, yay! Pierwszy radosny okrzyk miałam na widok czołówki, do której dorzucili zdjęcie sikającego Xandra ;). Prawie jak fikaton!

Z góry przepraszam za poniższe, przy V i VI sezonie mam tendencję do niekontrolowanego piszczenia i innych takich.


5x01 Buffy vs Dracula

Odcinek niby crackowy, ale nie do końca. Dracula ze swoim pretensjonalnym wschodnioeuropejskim akcentem i pelerynką jest przezabawny, ale z drugiej strony jest też groźnym wampirem i pokazuje Buffy, że to nie jest do końca tak, że jest różowa, puchata i karmi dzieci cukierkami. A Buffy częściowo zanurza się w tej swojej ciemnej stronie, chociaż nie chce się jej do końca poddać.

Poza tym wszyscy są zahipnotyzowani przez Draculę, więc jest bardzo zabawnie. Xander znowu jest ofiarą losu (Xander jest moją ulubioną ofiarą losu!), Riley dla odmiany jest zazdrosny, a Anya ma słowotoki. Na końcu dostajemy szczęśliwego Gilesa, który jednak nigdzie nie jedzie (YAY!).

Dawn - przy pierwszym oglądaniu popatrzyłam na tę scenę i miałam takie: WTF?! ZNOWU czegoś nie zauważyłam?. Brawo, scenarzyści, nabrałam się.

5x02 Real Me

Nowy samochód Gilesa!!!!!!!!!!!!!!!!!

Taki trochę odcinek - przerywnik, ale cudowny. Harmony i jej gang plus jednorożce - rewalacja. Zaczynam naprawdę lubić Harmony, nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałam tak czysty i nieskażony obraz kretynki. Tak spektakularna głupota nie zdarza się codziennie.

Poza tym mamy Świat Według Dawn i jest to swego rodzaju nowa jakość. Buffy fenomenalnie odnajduje się w roli nadopiekuńczej starszej siostry.

Widzimy Spike'a łażącego nocą po mieście i zabijającego demony dla przyjemności. Wykonuje dobrą, slayerską robotę, chociaż nadal ze stuprocentowo złych pobudek. Zaczynam rozumieć jego spięcia z Angelusem z młodości, też nie chciałabym walczyć o przetrwanie przy boku kogoś, kto lubi, kiedy go gonią i są już blisko. Chociaż z drugiej strony - gdyby tym kimś miał być Spike...

Z perełek dialogowych:

Buffy: Boy, you've really thought this through. How bored *were* you last
year?
Giles: I watched Passions with Spike. Let us never speak of it. (Exits)

5x03 The Replacement

Odcinek Xander-centryczny, co jest bardzo miłą okolicznością. Bardzo lubię tę postać - przede wszystkim ze względu na ogromny urok osobisty i tę specyficzną łamagowatość. Xander jest do bólu zwyczajny, chociaż współpracuje z superbohaterami. W tym odcinku widzimy, jak rozwija się jego relacja z Anyą - chyba pierwszy raz pokazuje otwarcie, jak bardzo mu na niej zależy.

Riley coraz bardziej puszy pióra i demonstruje, jak to on będzie chronił Buffy. Ale miał też swój bardzo mocny moment - końcową rozmowę z Xandrem, której nie pamiętałam z wcześniejszego oglądania, a teraz naprawdę chwyciła mnie za serce:

Xander: How is it that she can always make me feel SuaveXander's left the building?
Riley: You two have your friction, but ... she digs the whole package. It's obvious.
Xander: Still, I do envy you sometimes. (Riley looks up at him) I mean for the sanity. Not that I'm still into Buffy. (quickly) Not that I ever was.
Riley: (grinning) Hey, I'm well aware of how lucky I am. Like, lottery lucky. Buffy's like nobody else in the world. When I'm with her it's like ... it's like I'm split in two. Half of me is just ... on fire, going crazy if I'm not touching her. The other half ... is so still and peaceful ... just perfectly content. Just knows: this is the one. (Smiles a little, continues packing for a moment, then looks up at Xander again.) But she doesn't love me.

Obsesja Spike'a na punkcie Buffy zaczyna przybierać coraz konkretniejszy kształt, przy czym Spike ciągle jest przekonany, że to relacja na tle morderczym. Tak, tak, ślicznie.

5x04 Out of My Mind

Tym razem kamera idzie w stronę Rileya, który odstawia taki cyrk, że tym razem nie zamierzam nawet przepraszać Kota, bo mam absolutną rację ;).

W tym odcinku Riley jest pokazany dwukierunkowo, problemy z sercem odsłaniają jego dwa główne problemy: z armią i z Buffy. Z jednej strony jego niechęć do leczenia jest stuprocentowo zrozumiała - zupełnie nie ma zaufania do sił rządowych, panicznie boi się, co z nim zrobią, nie chce się położyć na stół i pozwolić jakimś podejrzanym wojskowym magikom grzebać we własnym ciele. Srsly, na jego miejscu też dałabym w mordę towarzyszom broni i poszła się emować do jaskini, mówię to całkiem poważnie i bez ironii. Ale z drugiej strony Riley ma potężny kompleks bohatera, koniecznie musi dorastać do poziomu Buffy, pokonywać ją, chronić, być dzielnym rycerzem w lśniącej zbroi. To poczucie niższości jest siłą, która go kiedyś zniszczy, i zapewne byłabym pełna współczucia, gdyby nie to, że tak zupełnie prywatnie i w realu nie znoszę takich mężczyzn. Nie lubisz silnych kobiet, to po co pchałeś łapy do pogromczyni?

Moim słoneczkiem odcinka jest Spike, który znajduje się teraz idealnie w fazie przejściowej - nadal jest zły, walczy wyłącznie dla radości z przemocy, knuje mroczne plany i sypia z Harmony, ale już pomaga Buffy w walce z demonami i właśnie zorientował się, że chyba w sumie ją kocha. Co ciekawe, w pierwszym odruchu i swoich fantazjach sennych wcale nie widzi sceny erotycznej, tylko właśnie wyznanie miłości. Dzień dobry, Williamie.

Dodatki specjalne

Na tej płycie tylko komentarze.

Buffy - Wielki Rewatch (nawigacja)

buffy wielki rewatch, och spike, fandom: buffyverse

Previous post Next post
Up