To był dobry dzień

Aug 07, 2009 01:21

Jestem beznadziejnie schematyczna, więc kolejność będzie chronologiczna.

1. Od poniedziałku chodzę na intensywny kurs języka francuskiego od podstaw. W związku z tym odżywa mi mój radosny świr na punkcie Notre Dame de Paris. Jestem też mile zaskoczona tym, jak wiele pamiętam z gimnazjum. W życiu nie podejrzewałabym się o wiedzę, którą przejawiam.

W ramach bonusu moja ukochana piosenka z Notre Dame )

jestem frankofilem, przyjaciele: kot, omg mam flistę, prawdziwe życie, przyjaciele: marchew, jestem szalonym historykiem, jestem grafomanem

Leave a comment

Comments 7

mlekopijca August 7 2009, 00:05:29 UTC
Jak miło wiedzieć, że chociaż ktoś jest tak samo pojebany na punkcie researchu, jak ja.

*właśnie obliczała daty do fika, siedząc na sedesie, bo czemu nie...*

Reply

upupa_epops August 7 2009, 00:09:32 UTC
A nie, do Twoich faz researchowych to ja się nawet nie umywam :P. Po prostu pierwszy raz w życiu spotkałam się z sytuacją, w które research do fika mnie zainspirował i byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby kontynuował.

Reply


bebeer August 7 2009, 13:04:59 UTC
ad 1. Brawo! *wspiera w nauce francuskiego* Francuski jest piękny! I łatwiejszy, niż to się ludziom zdaje ;]

Notre-Dame de Paris *-*

*przeżywa właśnie fazę obsesji na punkcie Garou*

ad 2.
Talleyrand to nie, ale ostatnio czytam Richelieugo biografię i jestem zachwycona. Czemu do tej pory nie odkryłam tego cudownego gatunku? (Pomijając fakt, że samym Richelieum jestem zafascynowana.)

(I o Talleyrandzie też była wzmianka; coś jak "Imię Talleyrand de miejsce, którego potomkiem był ten słynny Talleyrand":D)

ad 3.
Ha, to dlatego ja się cieszę, że zajmuję się czasami współczesnymi. Wszystko, czego potrzebuję (no... prawie) znajduję (w końcu) w Internecie (chociaż nie zawsze w tej wersji językowej, w jakiej bym chciała; przydaje się mieć znajomych znających rosyjski i niemiecki... ;D).

ciao,
Toperz.

Reply

upupa_epops August 7 2009, 23:29:00 UTC
Francuski był dzisiaj straszliwy, bo jestem jedyną osobą w grupie, która już się kiedyś uczyła. Wzięłam kurs od zupełnych podstaw, bo z trudniejszym bym sobie pewnie nie poradziła (gramatyka wywietrzała mu już zupełnie) i tak oto nudzę się jak ten mops. Już sama nie wiem, może należało wziąć trudniejszy kurs, ale no... jak, skoro ja o passe compose wiem tyle, że istnieje, o pozostałej gramatyce nie wspominając? Fajne jest to, że kobieta dużo mówi do nas po francusku. To sprawia, że przypominam sobie rzeczy, o które w życiu bym się nie podejrzewała.

Kto napisał biografię Kardynała, którą czytasz? Bo ja jedną kiedyś czytałam i wspominam z głębokim zachwytem.

Reply

bebeer August 8 2009, 08:29:25 UTC
Och, to jest z jednej strony potwornie wkurzające, kiedy wie się więcej, ni reszta, i nudzi, ale z drugiej - przynajmniej można poszpanować wiedzą ;) Będzie lepiej, jak przejdziecie odrobinę dalej. Będzie dobrze ;)

Profesor Baszkiewicz. Ten sam, który napisał mój podręcznik do Historii Francji (który zresztą też zamierzam przeczytać w całości, jako że do egzaminu tylko skanowałam go wzrokiem, szukając co ważniejszych faktów). Facet pisze niewiarygodnie. Nie wiem, jak to zwykle z biografiami jest, bo to moja pierwsza, ale czyta mi się ją cudownie, profesor pisze takim stylem i językiem, że zdaje się, jakby się beletrystykę czytało ;)

ciao,
Toperz.

Reply

upupa_epops August 8 2009, 10:04:27 UTC
To ten sam Richelieu :). I też mam tę Historię Francji, uwielbiam ją i też w sumie powinnam w końcu przeczytać w całości. Uratowała mi tyłek przed egzaminem, bo z mojego podręcznika do XIX wieku nie dało się zrozumieć rewolucji francuskiej, a z "Historii Francji" owszem. Jeśli jesteś zainteresowana autorem, to on pisał jeszcze na pewno biografię Dantona i chyba Robespierre'a (wyszły w tej samej serii wydawniczej, co Richelieu).

Niby fajnie jest poszpanować wiedzą, ale siedzenie na intensywnym kursie wakacyjnym i patrzenie, jak inni się uczą, troszkę mija się z celem.

Reply


Leave a comment

Up