U nas wylewa rzeka i kraj podnosi się z klęski 2 lata. W Japonii jest trzęsienie ziemi ludzie pytają: "To już?" I wracają do pracy. Jak to możliwe, że kraj, który jest ciągle nawiedzany przez klęski żywiołowe jest największą potęgą gospodarczą na świecie? Nie wiem, ale chciałabym się dowiedzieć, gdzie tkwi tajemnica tego niesamowitego sukcesu.
Może to dlatego, że są wysokie standardy konstrukcji i gdy jest trzęsienie to ludzie nie uciekają z budynków - tak jak pewnie by to było w Polsce, tylko do budynku. Te duże są tak skonstruowane, że nic im się nie dzieje, o ile nie są przeszklone. Najlepszym dowodem jest to, że wszystko w Tokio stoi jak stało, a trzęsienie był dość silne.
W Tokio początkowo zaczęło się spokojnie, jak zwykle lekkie kiwanie, wszyscy w biurze śmiali się ze mnie, bo wiedzą, że w Polsce nie ma trzęsień ziemi i panikuje przy każdym najmniejszym wstrząsie. W pewnym momencie zakołysało porządnie, książki pospadały z półek i Harada-san kazał nam wyjść przed budynek. Kiwało i trudno było mi iść, nie wiem, czy to z powodu butów na obcasie, trzęsących się nóg, czy po prostu trzęsienia ziemi. Staliśmy kilka minut na zewnątrz, Sakamatsu-san kazał mi się odsunąć od słupów. Budynki kołysały się, woda się lała, ale nic się nie stało. Po powrocie sprawdziliśmy w internecie, co się stało. Były ostrzeżenia o tsunami i ogłoszona ewakuacja w Tohoku. W końcu do pracy przyszedł spóźniony Hamano-san. Podczas trzęsienia ziemi utknął w metro, a ponieważ od razu wszystkie linie zostały zatrzymane, musiał jakimś innym sposobem dostać się do firmy. Po ok 40 minutach nadeszło kolejne trzęsienie. Sakamatsu-san powiedział, że to jest w pionie, a poprzednie było w poziomie. Ewakuowaliśmy się do parku. Ludzie z innych pięter musieli użyć schodów, nie wychodziło im to dobrze. Jakaś kobieta przewróciła się, bo nie mogła utrzymać równowagi. Już wtedy było wiadomo, że sytuacja jest poważna. Staliśmy ok 20-25 min w parku, a później wróciliśmy. Był to ostatni raz kiedy użyłam automatycznie otwieranych drzwi. Od razu po trzęsieniu zostały wyłączone, windy nie działały już wcześniej. Komórki też, nie wiadomo, czy przez przekaźniki, czy przez przeciążone linie. Tokyo Tower się skrzywiła, tak słyszałam. Dobrze, że zdążyłam ją sfotografować jak była jeszcze prosta. :-)
Sawai-san powiedział, że na dziś praca skończona i że można iść do domu. Dokładnie IŚĆ. W najlepszej sytuacji byłam ja, codziennie idę do pracy, żeby zaoszczędzić na bilecie, więc dla mnie dzień jak co dzień. Kazama-san jednak mieszka poza Tokio, tak jak spóźniony Hamano-san. Kazama-san została na noc w biurze, a Hamano-san kupił rower i pojechał do domu. 5 godzin pedałowania, mam nadzieje, że ma się dobrze. Ja siedziałam w firmie do 20, bo nie chciałam wracać do pustego pokoju. Ludzie, którzy zostawali kupowali jedzenie, ci, którzy zdecydowali się na spacer do domu drukowali mapy. Zostawiłam w firmie moją awaryjną żywność, ciasteczka ryżowe i czekoladkę i poszłam do domu. Na ulicę wylegli ludzie, czekali na przystankach na autobusy, które jakimś cudem jeździły - w przeciwieństwie do pociągów (i mam tu na myśli densha, czyli metro, JR Line i inne środki lokalnej komunikacji używające szyn i podziemnych tuneli) Niektórzy patrzyli na mapy w komórkach starając się na pieszo dotrzeć do domu. Miasto było ożywione, ale nie spanikowane. Ja byłam spanikowana. Gdy doszłam do domu i zobaczyłam trageie w Sendai zdziwiłam się ogromem zniszczeń. Dla mnie była to przerwa w pracy, kołysanie i zamęt w mieście. Oni stracili mieszkania lub nawet życie. Trzęsienie podobno było większe niż to w Kobe. Polecam dramę Kobe Shimbun no Nanokakan z Sakuraiem Sho jak ktoś chce się wczuć w sytuacje, są hardsuby po angielsku.
Teraz wynikła sprawa elektrowni atomowej. Podobno wszystkie zostały zatrzymane jak zaczęło się trzęsienie, ale wiadomo - przynajmniej ludziom z polibudy - jak to działa, trzeba taki reaktor chłodzić, albo tragedia gotowa. Był wybuch, ale na razie chmura radioaktywna nie przesuwa się nad Japonią. Trudno uciekać przed niewidzialnym promieniowaniem, znacznie trudniej niż przed falą wody. Na jutro przewidziana jest przerwa w dostawie prądu do różnych regionów kraju w różnych godzinach, zobaczymy jak potoczy się sytuacja i czy dojdzie do jakiegoś skażenia radioaktywnego.
A ja chciałam, żeby moje życie przebiegało spokojnie i bez stresów. Ech....
Niektórym ludziom odcięło dostęp do wody.