Aug 23, 2011 12:46
Moja tropa omija ludzkie skupiska
i wyświechtane frazy,
czmycha zarówno od wrzawy nagonki,
jak i od zgiełku podbijanego bębenka,
unika miejsc zbiorowych kultów
i masowej rozrywki,
szybkiego jadła,
głośnych kurortów,
modnych zabytków
i pustych gestów,
nie znosi świateł wielkiego świata
i z dala obchodzi watahy fanów -
czy to Małysza, czy Wielkiego Brata -
na ich widok jeży się i skręca w bok.
Moja tropa często mnie zawodzi na bezludzie:
to w głąb tundry saamskiej, gdzie się można spotkać z samym sobą raczej
-
niż z kimś innym,
to do wymarłej wsi karelskiej,
gdzie tylko duchy opowiadają o tamtym życiu -
jeśli ich posłuchać,
to na stronice dawno nie czytanych książek, których autorzy opisują nie
istniejący już świat -
rodem z ruskich bylin,
to na koniec na manowiec,
na którym różne dziwy tudzież dziwożony
harce wyprawiają,
mamiąc.
M. Wilk w przedsłowiu do Wołoka'i
Gdybym tylko jeszcze umiał - tak jak on - polubić zimno,
to też na pewno osiedliłbym się na dalekiej północy.
2011,
mariusz wilk,
cytat