Wszystkiego najlepszego,
kubis! Zdążyłam z fikiem na czas, ale chciałam poczekać na koniec barłogu plus jeszcze kilka dodatkowych dni. ;P Po skończeniu mojego poprzedniego fika dla
le_mru od razu wzięłam się za następnego, do którego tak dla miłej odmiany wymyśliłam z miejsca całą fabułę. ;)
Wreszcie też oficjalnie wzięłam się za swoją
tabelkę. :D
(
Read more... )
Comments 23
Reply
(obiecuję prawdziwy komentarz, ale naprawdę wszystko stąd bym powtórzyła poza kluczem trzech przydawek, bo nie liczyłam ile ich i tym Lee bez Kary, bo mnie Lee w ogóle nie interesuje XD)
Reply
XDDD Wróć kiedyś skomentować więcej!
Lee <333
Reply
Reply
(The comment has been removed)
Ładne zagranie, siostra. (Zamiast siostra prawie napisałam toster, lol, czy to znak?)
Jesteś spokrewnionym ze mną tosterem? XD
Mój fik! Mój fik! Erm... ten, którego nie napisałam. JESZCZE.
Nie gadaj, tylko PISZ!
Poza tym, ILOŚĆ HELO. <3333333
LOL, no, jak na mnie to jest go tutaj rekordowo dużo. XDDD
Dziękuję za komentarz i cieszę się, że przemęczyłaś fika <333 Mam nadzieję, że wyłączy mi się ta skłonność do przegadywania fików, bo mam zamiar pisać wciąż coraz lepiej, a nie gorzej. ;P
Reply
Chyba czytałam inny fik xD
Reply
Odchudziłabym go, bo myślę, że paru akapitów mogło spokojnie nie być, a niektóre zdania by skorzystały na pocięciu, ale ten fik ma moim zdaniem naprawdę fajny koncept, Lee przebywa fajną drogę i to pocięcie chronologii też fajnie działa.
Podoba mi się, jak użyłaś konkretu, z tymi umierającymi kobietami w porodzie, z połamaną nogą, z opisami przyrody. Scena z jeziorem też była fajna i takie okropnie prawdziwe te przemyślenia Lee o Karze vs. Daphne... podoba mi się, że on jest tutaj trochę chujem, mniej mi się podoba, że jest przez Daphne, która Bierze Wszystko Niczego Nie Żąda rozgrzeszony... Ta cierpliwa Gryzelda meh ;)
Lee naprawdę nie ma ochoty zwierzać się kobiecie, z którą od kilku miesięcy regularnie sypia to jest dla mnie troszkę nie do pojęcia ;_; ja jestem jednak fluffy bunny ( ... )
Reply
podoba mi się, że on jest tutaj trochę chujem, mniej mi się podoba, że jest przez Daphne, która Bierze Wszystko Niczego Nie Żąda rozgrzeszony... Ta cierpliwa Gryzelda meh ;)
Patrz: to co napisałam Girl i to co napisała Nilc. :)
Wszystkie te waginy i macice w Twoim fiku mnie rozbawiły strasznie, strasznie, jesteś pewna, że to nie Twoja podświadomość? XD Lee wraca do źródła - macicy - by zrozumieć samego siebie i znaleźć sens. Jest to groźne i konieczne zarazem. Podręcznikowa psychoanaliza XD i jeszcze ciemno i wilgotno, założę się, że w świetle pochodni w środku ściany wydawały się czerwonawe xD
Kurwa ;__; To naprawdę było niespecjalnie, zaszyję się pod ziemię teraz XDDD Tę jaskinię wymyśliłam jako pierwszą rzecz w fiku, myślisz, że mój mózg próbuje mi coś powiedzieć? XD
Moim zdaniem powinnaś popróbować pisać pełnokrwiste własne postaci ;)
Kiedy ja wciąż wolę serialowe ;)
Dzięki za komentarz <333
Reply
Reply
Tak, czytałaś to jako pierwsza i nie miałam wtedy pojęcia o żadnej imaginery XDDD I Ty też, bo na pewno byś mi powiedziała!
Co do Daphne - wydaje mi się, że to całkiem ciekawa postać własna, i w tym tekście nie byłoby miejsca na kogoś innego - ona miała być tylko plot device, katalizatorem dla wydarzeń. Nie miała chyba być w spotlight.
Tak, tak, właśnie o to mi chodziło! \o/
Dziękuję za komentarz <333 Wygoniłam już trochę demony finału i mam ochotę na coś innego, tak dla odmiany, może coś bardziej z okolic Revelations albo wcześniej. ;)
Reply
Emo Lee był rili emo. Jakbym tam była, to by go chyba palnęła w końcu w łeb i kazała mu się pozbierać do kupy. Chociaż stracić ja drugi raz…
Lee czuje się naprawdę staro.
Ma dopiero trzydzieści dwa lata
Tak, dokładnie.
Moore był na prawdę okrutny. Mówiłam, że Lee miał najgorsze zakończenie!
Dobrze wyszedł Ci opis związku Lee i Daphne. Wyrzuty sumienia będą go zżerać do końca życia, niezależnie z kim by nie był, a z kimś będzie i pewnie pojawią się baby!Adama, bo Lee przecież musi zacząć zachowywać się jak normalny człowiek.
(Dzieci w obozie też dobrze wspomniane, perfekcyjnie normalna scena, zwłaszcza po wojnie, ale z perspektywy Lee takie strasznie creepy)
Ona z drugiej strony żyje w trójkącie z duchem, którego stara się odpędzić, jest cierpliwa i troskliwa, ale pewnego dnia zrozumie, że to zawsze będzie trójkąt i wtedy pewnie odejdzie. A Lee będzie miał jeszcze jeden powód, żeby się obwiniać miejmy nadzieję, że ( ... )
Reply
Właśnie o coś takiego mi chodziło :D
Ona z drugiej strony żyje w trójkącie z duchem, którego stara się odpędzić, jest cierpliwa i troskliwa, ale pewnego dnia zrozumie, że to zawsze będzie trójkąt i wtedy pewnie odejdzie.
No, życie w takim trójkącie to musi być tortura dla każdej strony... w dodatku Lee jest, jak wszyscy wiemy, takim strasznie samo-zamęczającym się typem, który za wszystko, co nie wyjdzie, będzie obwiniał się do końca życia. :P
W ogóle napiszcie kiedyś fica, w którym to Kara rozpacza za Lee?
Zamierzam ale to jednak nie będzie ten, którego teraz piszę.
Dziękuję za komentarz, cieszę się, że się podobało. :D
Reply
Leave a comment