♛ 13.

Feb 26, 2012 16:24

Przez Arashi i jej wyjazd do Tajlandii siedzę i słucham tajskiego rocka odgrzebanego z dysku zewnętrznego. Cholera, stare czasy, kiedy to z olkens miałyśmy fazę stulecia na odkrywanie tych dzikich szlaczków robaczków. Nadal uważam, że szkoda, że pozostało mi z tego tylko parę słodko-gorzkich wspomnień i mp3 w pojedynczych folderach. No ale... cóż, ( Read more... )

angsty times, ♥ friends, personal rant, ♫: big bang

Leave a comment

cyathigerum February 26 2012, 17:05:51 UTC
Cud, że chłopiec przeżył. Szkoda, że zajęci ratowaniem go lekarze mogli poświęcić mniej czasu komuś, kto wylądował w szpitalu nie na własne życzenie. Czy to nie ostateczna klęska twojego życia, kiedy nawet śmierć ci nie wychodzi? Twoja znajoma miała szczęście, że zerwała z nim wcześniej. Pomyśleć, że mogłoby dojść do takich absurdów, że kazałby jej gotować na obiad ziemniaczki a nie ryż, grożąc, że inaczej się zabije! Śmieszne. I żałosne.

A we wspomnieniach po ludziach rzadko kiedy pozostaje coś więcej. Przynajmniej u mnie - rzeczy materialne po nich, jak listy czy pamiątki, mam tendencję niszczyć. I to jest słuszne. Jeśli coś odeszło, warto po tym posprzątać i zrobić miejsce nowemu, czy nie?

Reply

nuromanticist February 26 2012, 18:41:55 UTC
Szczęście w nieszczęściu. Teraz obwinia się, że to przez nią leży w szpitalu. Oczywiście, to nie jej wina, że chłopak najwyraźniej jest psychicznie chory, wszyscy to wiedzą i ona pewnie też - ale poczucie winy jest i ją przygniata.

Hmm. Słuszne - być może dla Ciebie, ostatecznie każdy takie rzeczy postrzega w inny sposób. Ja nie niszczę pamiątek. Po latach chcę pamiętać tych, którzy byli w moim życiu i pokolorowali je swoimi kredkami, bo z każdym wiążą się takie czy inne miłe wspomnienia, które wolę pielęgnować niż wyrzucać do kosza. A miejsca na nowe mam wystarczająco, moje serce i rozum są na szczęście pojemne. :)

Reply

cyathigerum February 26 2012, 18:45:47 UTC
Mówiłam o wyrzucaniu do kosza pamiątek, nie wspomnień. Własną głowę z reguły trudno jest sprzątnąć. A poza nią porządek lubię i umiem mieć wszędzie. Bez zbędnych obciążeń w postaci gratów z przeszłości.

No, nie wiem czy w nieszczęściu, jak mówię - potem by ją obwiniał o ziemniaki zamiast ryżu, i tez byłby dramat.

Reply

nuromanticist February 26 2012, 18:50:04 UTC
Dla mnie pamiątki są ściśle związane ze wspomnieniami. Wyrzucając rzecz materialną, która ma znaczenie emocjonalne, czułabym się jakbym wyrzuciła część wspomnienia właśnie. Ale jak mówiłam - to zależy od człowieka. Jak tak o tym mówisz, to wygląda to trochę tak, jakbym była jakimś brudasem i żyła w chaosie...

Reply

cyathigerum February 26 2012, 18:55:35 UTC
Rzeczy, które mają dla mnie znaczenie emocjonalnie nie pozbywam się nigdy. Czy to prezentów od osób które były mi bliskie, czy pamiątek zaledwie z nimi związanych; inna sprawa, że dla mnie niewiele osób zasługuje na to, by zajmować sobie życiową powierzchnię rzeczami po nich. Zwykle wychodzę z założenia, że jeśli czyjaś obecność w moim życiu trwa, to super, będzie wiele kolejnych okazji do gromadzenia, nie ma co się skupiać na starociach; a jeśli ktoś zniknął, to zapewne z jakiegoś powodu, więc rozpaczać nie będę. Chyba, że to co po sobie zostawił miało znaczenie także dla mnie. Nie tylko dla wspomnień z nim związanych. Bo wtedy - kosz!

Nie to miałam na myśli. To raczej ja jestem pedantką i mam manię wyrzucania. Nie lubię mieć zbyt wielu rzeczy, wolę idealny porządek i minimalizm. Wystarczy, że w głowie - jak pisałam - jest chaos, którego pozbyć się nie mogę.

Reply

stage_gazer February 26 2012, 18:50:41 UTC
Ja nigdy nie usuwam zdjęć, nie wyrzucam prezentów, listów i innych pierdół nawet jeśli z kimś straciłam już kontakt. Jak ktoś był kawałkiem mojego życia to po co to kasować? Tak samo jakbym wyrzuciła listy od ciebie jak przestałyśmy rozmawiać... to z czego byśmy sie teraz cieszyły jak odgrzebałam je na nowo? To było miłe.

Reply

cyathigerum February 26 2012, 19:18:07 UTC
Każdy reaguje inaczej. Tego, że ktoś był kawałkiem mojego życia, nie wykasuje z głowy. A wokół siebie - wolę mieć porządek. Inna sprawa z pamiątkami, prezentami, które mają znaczenie także dla mnie, nie tylko są wspomnieniem - jak pisałam, te zachowuję :)

Reply

stage_gazer February 26 2012, 19:44:55 UTC
Ja mam w okół siebie straszny porządek. Mam obsesje na punkcie sprzątania, zwłaszcza jak sie zdenerwuje. Mitsu coś na ten temat wie i wie dlaczego się tego nabawiłam. Co nie znaczy, że w łóżku nie chowam kartonów z poukładanymi, posegregowanymi pamiątkami po ludziach. Zbieranie tego typu rzeczy nie równa się nieporządkowi.
A w razie potrzeby zawszę moge do tego wrócić.

Reply

cyathigerum February 26 2012, 20:22:24 UTC
A widzisz. Według mnie nadmiar rzeczy dookoła mnie wprowadza chaos. Ale, jak mówiłam - każdy ma inaczej. Dla mnie się równa :D

Reply


Leave a comment

Up