Yo-ho!

Dec 10, 2011 14:46

You know what? PIERDOLIĆ TO.

Spadł pierwszy śnieg (nawet jeśli stopniał jeszcze zanim zetknął się z ziemią), jest dziesiąty grudnia, za chwilę święta i koniec roku - czas się wziąć w garść. No bo ile można tak naprawdę. Za pół roku matura, którą stresuję się bardziej niż tą pierwszą, trzeba się poważnie brać za książki - ostatnią geografię miałam dwa lata temu i orłem z niej, powiedzmy sobie szczerze, nigdy nie byłam, więc trochę do nadrobienia mam. A w dodatku obok na kupce leżą książki do koreańskiego, które przytargałam wczoraj (dzisiaj?) ze sobą od Arashi - trzeba je zeskanować i zrobić odpowiedni użytek, a co.

Generalnie to mam na świat jedno wielkie wtf - nie rozumiem jak ludzie mnie otaczający mogą zachowywać się tak a nie inaczej, jakim prawem odpadła mi ćwierć zęba sama z siebie, dlaczego niektóre rzeczy dzieją się tak jak się dzieją, a już w ogóle nie rozumiem CO JA PACZE w internecie o drugiej w nocy z Arashi... Ale whatever. Jest okej, póki czuję jeszcze, że żyję, to jest dobrze!



(A jak na nich patrzę to jest jeszcze lepiej, haha. Mam nimi tak totalnie zlasowany mózg, że momentami aż w to nie wierzę. Gdzie ja byłam te wszystkie lata kiedy ich tak naprawdę nie znałam? Nie rozumiem jak mogłam słuchać bezsensownego darcia ryja typu Dir en grey kiedy taka niesamowita grupa debiutowała back in 2006. Ech, błędy młodości.)

~po polsku, personal rant, ♫: big bang

Previous post Next post
Up