czyli filmy po 3 zł
i jeden z kina rosyjskiego dla
abraxas1613. generalnie, dobre zakupy. do tego zegarek, bo od dawna chciało mi się zegarka i nowy krem. a nowy krem to zawsze dobry powód do świętowania, szczególnie, kiedy jest w tak ślicznym opakowaniu.
jadę do Szczecina! (dziś szesnaście minut po północy mam pociąg) co znaczy, że dzień przywitam już na szczecińskiej ziemi. nie żebym przepadała za tym miejscem, ale wiecie, argumenty. poza tym, zobaczymy drugi sezon Gry (już widzę tego Pietro, J...) a ja mam purezenta, więc w zasadzie dlaczego nie. a poza tym, to zakupy czasem - szczególnie takie, jakie lubię najbardziej, czyli chodzisz do sklepu, wybierasz i wychodzisz - są fajne. ale tylko czasem. no i wniosłam opłatę za studia, więc może mnie wreszcie przyyyyjmąąąą... albo coś. co prawda jak mnie przyjmą to będę musiała zamieszkać na czas zimowego semestru w Katowicach, ale cóż, zdarza się. wszystko mnie znów boli, wychodzę za godzinę i nawet się jeszcze nie spakowałam... czeka mnie skończenie notki, Chwała dziwkom i być może kotikowa noteczka o serialach brytyjskich, które ostatnio oglądałam. może. (tak, wiem, że chcecie sobie poczytać o The Dark Side of Ponr (tak, mam go, mogę udostępnić), ale nie wiem, doprawdy nie wiem...) no i Pietro i Sequel... an awful lot of working to do... a najchętniej to weszłabym na Omegla i pograła, ale niestety, nic z tego.
so, idę tedy świętować swoje półtorej tygodnia wolnego od pracy i wydawać resztki posiadanych pieniędzy (nie pozwólcie mi wejść na allegro! Dracula w fajnej cenie...>) i stuff... bye bye!