No-diet week zdziałał cuda. Nie mogę patrzeć na nic słodkiego. Odmawiam wszystkiego co podkładają mi pod nos rodzice bez mrugnięcia okiem. Wow, fantastic baby~

Nie cierpię być chora, ale to się zdarza już tak często że się przyzwyczajam @-@

I wgl, da fuq is dis. A dobra, nieważne. No more shakin' like that. NEVER EVER.

*po 5 munutowym kaszlu ( Read more... )

Coś za długo byłam zdrowa, co?

Nieźle mnie zaatakowało. Mam tylko nadzieję, że dam radę się ogarnąć do piątku. Byłoby fajne.

Nie wiem, dlaczego napisanie jednego maila mnie przerasta ._____.

Chociaż dzisiaj to chyba wszystko mnie przerasta <.<

Chyba mam zły dzień.


( Read more... )

Znowu. Sylwester. W. Domu.

Mam. Ochotę. Kogoś. Zabić.

Tym razem już nie dlatego, że wszyscy mnie olali. Moje ukochane zatoki. Boże jak ja je kocham.

Czy zatoki można amputować? Ja chcę.


( Read more... )

*sprawdza temperaturę* Aish, nie spada...

Tak, jestem chora. Znowu. Trochę mi to pokrzyżowało plany, mój weekend miał wyglądać nieco inaczej, ale co zrobić -_-

Wygląda na to, że będę musiała zacząć brać coś na odporność~ Tabletki z wątroby rekina?

Mi to już chyba tabletki nie pomogą, musiałabym jeść wątrobę rekina codziennie na obiad i przegryzać ( Read more... )

 
Nothing's over - nawet mój ból gardła, keke~

Jeez, napisałam właśnie całkiem sporo już, a tu kurde...usunęło mi się XDDDDDD

Jestem ciekawa, co mi za tydzień laryngolog powie...ale dobra, to nie miejsce by się użalać nad historią swych chorób XD

Ej no....nie pamiętam co napisałam wcześniej, kurza twarz no XD

O wiem, było coś w stylu "Nudzi mi się tak ( Read more... )

 
Czułam że to się tak skończy, jeez, wróżka Julita again ~

Przymusowe wakacje hell yeah~ Nie powiem, że nie chciałam kilku dni wolnego, nadrobię przynajmniej wszystkie lektury do matury ustnej i zacznę coś dłubać w tej kwestii~ Ale wolne od szkoły i te zaległości <.<

Trochę mi smutno, ani be, ani me, czy żyję, czy już umarłam, ehh tam~

I moją dietę ( Read more... )