Cieszę się, że sie podobało, scena z miedzianym czajniczkiem miała być bardziej dramatyczna, a wyszło jak zawsze. Nie umiem ich za bardzo męczyć, za bardzo ich lubię XD
Miękko wchodząca rwa kulszowa, rozklapiony na betonie John, sherlock z obita gębą, kocham swoje misie, jak poczochrane lepiej się je potem czesze :D dystansu mi nie brak, w końcu w ff chodzi o to, żeby się autor bawił i czytacz. Jak autor się nie bawi to niczym kolejna praca po godzinach, me not like, jak czytacz się nie bawi, autor bawi się krzynę mniej, bo w końcu zabawy grupowe najlepsze są :) tymczasem!
Miękko wchodząca rwa kulszowa, rozklapiony na betonie John, sherlock z obita gębą, kocham swoje misie, jak poczochrane lepiej się je potem czesze :D
dystansu mi nie brak, w końcu w ff chodzi o to, żeby się autor bawił i czytacz. Jak autor się nie bawi to niczym kolejna praca po godzinach, me not like, jak czytacz się nie bawi, autor bawi się krzynę mniej, bo w końcu zabawy grupowe najlepsze są :)
tymczasem!
Reply
Leave a comment