Autor:
upupa-epopsDla kogo prezent:
sorisoŻyczenie nr 1: Haymitch/Effie w dowolnym okresie jego życia (ale w trakcie rewolucji, nie po niej). Fajnie byłoby, gdyby fik był kompatybilny z tym arcydziełem
FernWithy End of the World, ale wiem, że nie wszyscy deklarujący THG to czytali, więc zadowolę się czymkolwiek z nimi! Haymitch niech siedzi po uszy w (alkoholu)
(
Read more... )
Narrator jest od pierwszego zdania cudowny, zgryźliwy i trzeźwy, pełen bardzo trafnych, gdy trzeba, uwag (wszystkie o propagandzie i wyglądzie Trzynastego; wszystkie momenty delirycznej, a przy tym krystalicznej, celności... symboli, wizji, czegoś tam), przy zdaniu ostatnim (budowanie narracji!) miałam ochotę równocześnie pisnąć z radości i parsknąć śmiechem, co się prawie skończyło uduszeniem. Effie jest cudowna, po prostu, ze swoim trzymaniem się strzępów dawnego - makijażu, wywiadów (siebie samej, siebie samej) w nowych okolicznościach. I jednak bardzo odważna. Twarda. Jejku, jak oni tutaj do siebie pasują.
Masę miałam frajdy przy tym fiku. Masę. Krytyczną i - jak pisałam - prawie że zejście z padołu tego skutkującą.
Reply
Reply
Leave a comment