Autorka:
coolness_1Tytuł: Cisza, cisza
Fandom: Make it or Break it
Postacie/Pairingi: Payson, wspomniane jednostronne Payson/Sasha
Gatunek: angst, troszeczkę au (troszkę do 3x03)
Spoilery: najbardziej do 3x03, ale i ogólne do serialu
Ilość słów: 399
Prompt: Have you heard?
A/N: naprawdę nie wiem co to jest *idzie spać wykończona po zawodach*
CISZA, CISZA
Payson umie skupić się w każdej sytuacji.
(kiedyś tak nie było, kiedyś przegrała swoje pierwsze zawody tylko, dlatego, że tłum, krzyki i dopingowania były dla niej za głośne)
Ten trening to masakra i Payson wie, że jeśli naprawdę szybko nie weźmie się w garść, to będzie udupiona. Payson zamyka na chwilę oczy (Oddychaj, Keeler) i wraca do ćwiczeń.
Naprawdę nic jej dzisiaj nie wychodzi. Payson ma ochotę przywalić pięścią w ścianę. Zaciska zęby, stara się skoncentrować (Ona jest Payson Keeler; Payson Keeler nie wie, co to brak koncentracji) i biegnie wykonać swój skok.
Chwilę później ląduje na tyłku. Po raz kolejny.
(każdy ma jakąś piętę achillesową; Sasha Belov jest jej)
*
Payson umie zachować spokój w każdej sytuacji.
(kiedyś tak nie było, ta umiejętność przyszła wraz z umiejętnością skupienia się w każdej sytuacji)
Ten trening był masakrą. Dla nich wszystkich. Payson, Kaylie, Lauren i Kelly siedzą razem, okładając kostkami lodu swoje stłuczone nogi, kolana, łokcie… Żadna z nich nie ma już siły nie narzekać i Payson nie jest wśród nich wyjątkiem.
Payson właśnie mówi, że jeśli tak dalej pójdzie, to nic nie zostanie z drużyny na Olimpiadę, bo a) nie ufają sobie nawzajem i b) żadna z nich niedługo nie będzie miała już na nic siły, kiedy Wendy wchodzi do pomieszczenia. McIntire chce widzieć Payson.
Kaylie i Lauren posyłają jej zmartwione spojrzenia; Kelly o dziwo też. Payson wstaje, jej serce bije jak szalone i Payson nie ma już siły ukrywać, że nie martwi ją to.
(bo martwi, McIntire ją wezwał ją do swojego gabinetu, to może znaczyć tylko jedno - dziś jej kolej na spakowanie manatek, Nie, stop, Keeler, to może znaczyć milion innych rzeczy, myśli w jej głowie biegną jak szalone, Payson nie może się uspokoić)
*
Payson uczy się, że czasami nie można być zawsze skoncentrowanym i że nie zawsze trzeba zachowywać spokój.
(jeśli na chwilę odpuścisz, będzie lepiej, niż jeśli nieustannie będziesz skupiona i spokojna, bo inaczej kiedyś się w końcu złamiesz i to będzie bardzo bolesne)
McIntire nie odsyła jej do domu, wręcz przeciwnie - daje jej wykład. Długi. Ale można go krótko podsumować: Trenuj ciężko, ale nie zgub po drodze siebie, jeśli coś zaprząta ci głowę, staraj się myśleć o czymś pozytywnym, złe dni w końcu miną.
(tego Payson się nie spodziewała; McIntire nie brzmi wcale jak McIntire)
- Nie jestem nim, Payson… Ale daj mi szansę, dobrze? - Payson słyszy, kiedy wstaje by już wyjść.
Przytakuje.
(spróbuję)
Fin.