(Untitled)

Jan 30, 2011 16:18

Autorka: le_mru
Fandom: serwetki Rowl HP
Odcinek: 3/4
Ilość słów: ta część 2 380
Występują: Teddy, Harry, Ginny, James, Bill, Andromeda & ensemble.
Ostrzeżenia: "Powinnaś się chyba leczyć" - akzseinga. Grzebanie we wspomnieniach, wariacje na temat Epilogu, zawoalowane sugestie incestu, tu i ówdzie heteronormatywność.
Uwaga: Za przejrzenie dziękuję akzseinga. Składam hołd ( Read more... )

autor: le_mru, owutemy: tydzień czwarty, fandom: harry potter, owutemy

Leave a comment

pellamerethiel January 31 2011, 00:26:09 UTC
:DDD

Jaki fajny rozdział!

Coraz bardziej lubię tego Twojego Teddy'ego. I ten rozdział pełen jest takich świetnych małych zwrotów akcji, na które bym nigdy sama nie wpadła - zajebisty jest np. ten pomysł z podarowaniem Teddy'emu wspomnienia :D Albo to, jak później zmienia się po kolei w Tonks, Syriusza i Lupina (trochę CREEPY). Najbardziej podobało mi się oczywiście to wspomnienie - mogłam tak wyraźnie zobaczyć to Grimmauld Place i ich trójkę. <3 Ale też ku mojemu zdziwieniu ujrzałam tam Syriusza-Oldmana. Hmm.

Łączę się w bólu z Teddym jak chodzi o bycie introwertykiem i Święta XD Ale ja mam małą rodzinę i dość spokojne te Święta, chociaż i tak muszę je zawsze później trochę odreagowywać...

Fajnie było poczytać o Harrym i Ginny tyle lat później :D I domostwo Potterów... I ten hałas i to, że ci cichsi nie mogą się przebić. XDDD I ta rozmowa z Billem!

Bardzo interesujący rozdział - jestem autentycznie zaintrygowana końcówką :P

Teddy, pełniący rolę protokolanta, z pełną powagą obserwował, jak wykształceni, przeważnie starsi od niego ludzie wnoszą na kamienne podwyższenie kukłę
Hotcha... przepraszam XD

- Wreszcie mogę iść na miasto - podsumowuje Syriusz, po czym teatralnie klepie się w czoło. - A nie, nie mogę!

- To było poniżej wszelkiej krytyki - stwierdza ojciec. - Nawet jak na ciebie, Łapa.

- Oj no, nudzę się.
Syriusz tutaj = 1001% Cody.

skórzane buty z klamrami na szeroko, wygodnie rozstawionych nogach mamy, siwiejące bokobrody i zmarszczki mimiczne wokół spokojnych oczu ojca.
Śliczny opis :) Uwielbiam takie szczegóły.

Dla introwertyka w rodzaju Teddy’ego rodzinne święta były zawsze ciężką próbą. Kochał swoją przybraną rodzinę, owszem, ale było jej trochę za dużo. Wszyscy mówili trochę za wiele i trochę za głośno. Domagali się zbyt wielu wspólnych aktywności. I tak dalej. Po Bożym Narodzeniu zawsze musiał odpoczywać kilka dni w samotności, czytając książki i odpowiadając na listy od znajomych ze szkoły.
OJ SKĄD JA TO ZNAM. XD

Reply


Leave a comment

Up