Dalej sobie to robię.
Autor:
mlekopijcaFandom: yyyyyy??? Multifandom?
Tytuł: Króliczek fabularny nie żyje
Słów: 774
Ostrzeżenia: Króliczki fabularne są nieprzewidywalne. Dla niewtajemniczonych
plot bunny Z dedykacją dla
upupa_epops, która robi sobie to ze mną.
Króliczek fabularny nie żyje
- Panie. Panowie. - Plot chrząknął, zapewne dla zwiększenia emfazy. - Niniejszym sezon uważam za zamknięty.
Żarówka nad stołem zamrugała złowrogo. Nie wybuchły okrzyki radości, nikt nie wypuścił z płuc westchnienia ulgi. Atmosfera była równie napięta, jak w dniu, w którym na monitorach pierwszy raz objawiły się wyniki ankiety.
Przy ścianie stała wielka, biała tablica, z zapisanym czarnym markerem napisem STATYSTYKI, poza tym, wciąż pusta. Norę dalej sprzątano już na aleję poległych.
- Nie za wcześnie? - zapytała w końcu przedstawicielka sekcji Incest, przejeżdżając łapką po uchu.
- Pół roku temu pisali jeszcze dnia dziewiątego - dodał Porn.
- Dziesiątego - poprawił Crossover.
- Dziesiątego - przytaknął Porn. Plot spojrzał na niego krzywo. Nie od dziś było wiadomo, że za sobą nie przepadają.
- Nie mów hop, póki nie przekicasz. - Incest uderzyła łapką o stół. Slash skulił się w sobie. Miał święte prawo. Podskakiwał nerwowo, gdy ktokolwiek próbował się do niego zbliżyć. A próbowało. Wielu.
- Nie byliśmy na to przygotowani. - Crack się nie śmiał. - Czternaście dni, czternaście dni, wszystko ładnie, na ekranie. Pendolino było pięć lat temu, a wtedy było ich tylko osiem. A i tak był to cios.
- Jedenaście. W tym osiem groźniejszych.
- Wciąż są groźne. Zrobiły po czternaście.
- Nie rozmawiamy o masochistycznych wyjadaczach.
- Multifandom ma stu pięćdziesięciu sześciu członków. Osiem, jedenaście, jeden pies.
- Wniosek jest jeden, siedmiodniowe nas rozpieściły. Wpadliśmy w rutynę. Mnożyliśmy się odpowiednio. Nie znoszę, gdy zaczynają się robić nieprzewidywalne.
- A są - napomknęła RPF. - Do Gwiazdki powinien być spokój, ale kto wie, co jeszcze sobie wymyślą. Halloweenową zabawę w Zabij Postać? Zaczną pisać NaNoWriMo?
- Baranku Boży… - jęknął Angst. AU ukrył pyszczek w łapkach i zakrył oczy uszami.
- Kink meme - westchnęła Kink. - Od walentynek obawiam się kink meme. Strzelają wtedy króliczkami jak do króliczków. A to już zbrodnia.
Wizja na moment przytłoczyła wszystkich. Przedstawicielka sekcji Drabble kończyła przeglądać raporty. Plot zakręcił wąsik. Do nory wkicał szarawy wyrostek, najwyraźniej nowy w dziale Research, poddział Incepcja. Położył przed Plotem wydruk, szepnął kilka słów i zniknął. Plot zbladł pod futerkiem. Był biały, więc nikt nie zauważył. Chrząknął, tym razem z zakłopotaniem.
- Panie. Panowie. Ktoś jedzie dalej.
Wybuchła wrzawa. Incest kilkukrotnie uderzyła łapą o stół. Poparła ją Threesome. Deathfick oddał ostrzegawczy strzał w sufit. Spokój zapadł natychmiast.
Slash zemdlał.
- Kto? - zapytał Porn.
- Sekcja Wampirki. Mamy het. Idiota kicał na widoku.
Het postawiła kolejną kreskę w swoich notatkach. Fluff poklepał ją nieśmiało po plecach.
- Przejdźmy do statystyk wstępnych - zarządził Plot.
- Statystyki, statystyki! - nie wytrzymał AU. - I tak wszyscy umrzemy! Trzeba walczyć. Trzeba…
- Wstrzymaj konie, Alternatywa.
- Trzeba się rozmnażać! - kontynuował AU, który zbyt dużo czasu spędził ostatnio w poddziale Generation Kill i wyrobił w sobie ducha bojowego.
- To co teraz? Becikowe? Wmawiamy, że niż demograficzny szkodzi i to na emerytury? Potrzebujemy młodych na rzeź?
- Musimy się ogarnąć do grudnia. To wymaga pieprzenia. - Porn jak zwykle się nie pierdolił. Slash oprzytomniał, ale postanowił nie wstać.
- Ja tam wiem? - rzucił, z poziomu tylnych łapek Femmslash. - Króliczki Damon/Alaric pieprzą się na potęgę, a mnożą nawet i do trzeciej.
- To w ogóle możliwe?
- Żyjemy w nowoczesnym społeczeństwie fanfikcjonistycznym. Mpreg to konieczność.
W narożniku, Mpreg pokiwał głową. Plot pokicał do tablicy i otworzył flamaster zębami. Z pogardą splunął nakrętką i przystąpił do rozpiski.
- Fluff, raport?
- Żywo i puchato. Prawie zero zgonów.
Crack parsknął. Króliczki z działu Fluff przestały się już nawet mnożyć, a i tak miały problem z zakwaterowaniem. Co bardziej zrozpaczeni chcieli się nawet przekwalifikować.
- Angst?
Angst wybuchł płaczem, ściskając w łapkach plik statystyk.
- Deathfick?
Deathfick milczał, obracając śrutówkę w łapach.
- Nikt nie dożył - przekazała smutno Het. - Cały wydział wybity co do łapy.
Na chwilę wszyscy spuścili uszy po sobie.
- Dam ci stado moich desperatów - obwieścił Fluff. - Trochę ci to zajmie, ale do Gwiazdki doszkolisz.
- Najwyżej będą umierać w swoich objęciach.
- Albo nagle pojawią się happy endy.
- No to byłby fenomen…
Fluff odważył się wyrazić odrobinę nadziei, ale Fluff nie wiedział, co to pesymizm. Angst zamierzał go trochę przeszkolić.
- Przy odrobinie szczęścia mają literkowstręt. Choć na chwilę.
- To nie uspokoi sekcji fików graficznych. A pod nich podchodzą bannery...
Do pomieszczenia wjechał młodociany Research.
- Mamy crack - obwieścił, zupełnie się z tym nie kryjąc. Plot z furią przekreślił wcześniejsze statystyki.
- Myślę, że możemy stawiać i na dzień szesnasty. Zawsze znajdzie się jakiś samobójca.
- Generalnie - wtrącił Deathfick - głupio wyszło z tym królikobójstwem.
- Ktoś w ogóle pamięta, jak wylądowaliśmy po uszy w tym gównie? - spytał Angst, wgryzając się w marchewkę. - I zaczęli na nas polować nie tylko na pasztet?
Gen przerzuciła uszy z lewej na prawą.
- Wielkanocny dał dupy, trzeba było się przekwalifikować. Kicanie z fabułami wydawało się wówczas dobrym pomysłem.
Przedstawiciele sekcji fabularnych Fanfiction, podsekcja działu Pisanie, poddział Seriale, westchnęli zgodnie. Atmosfera była, cóż, grobowa.
AU, jak zawsze, wyszedł z alternatywą.
- Nie ma wyjścia, musimy kogoś wrobić. Co powiecie na chomiki fabularne?