Fikaton morderców, 9x15 (co jest ze mną nie tak?)

Oct 15, 2010 20:55

Dalej sobie to robię.

Autor: mlekopijca
Fandom: yyyyyy??? Multifandom?
Tytuł: Króliczek fabularny nie żyje
Słów: 774
Ostrzeżenia: Króliczki fabularne są nieprzewidywalne. Dla niewtajemniczonych plot bunny

Z dedykacją dla upupa_epops, która robi sobie to ze mną.



Króliczek fabularny nie żyje

- Panie. Panowie. - Plot chrząknął, zapewne dla zwiększenia emfazy. - Niniejszym sezon uważam za zamknięty.

Żarówka nad stołem zamrugała złowrogo. Nie wybuchły okrzyki radości, nikt nie wypuścił z płuc westchnienia ulgi. Atmosfera była równie napięta, jak w dniu, w którym na monitorach pierwszy raz objawiły się wyniki ankiety.

Przy ścianie stała wielka, biała tablica, z zapisanym czarnym markerem napisem STATYSTYKI, poza tym, wciąż pusta. Norę dalej sprzątano już na aleję poległych.

- Nie za wcześnie? - zapytała w końcu przedstawicielka sekcji Incest, przejeżdżając łapką po uchu.

- Pół roku temu pisali jeszcze dnia dziewiątego - dodał Porn.

- Dziesiątego - poprawił Crossover.

- Dziesiątego - przytaknął Porn. Plot spojrzał na niego krzywo. Nie od dziś było wiadomo, że za sobą nie przepadają.

- Nie mów hop, póki nie przekicasz. - Incest uderzyła łapką o stół. Slash skulił się w sobie. Miał święte prawo. Podskakiwał nerwowo, gdy ktokolwiek próbował się do niego zbliżyć. A próbowało. Wielu.

- Nie byliśmy na to przygotowani. - Crack się nie śmiał. - Czternaście dni, czternaście dni, wszystko ładnie, na ekranie. Pendolino było pięć lat temu, a wtedy było ich tylko osiem. A i tak był to cios.

- Jedenaście. W tym osiem groźniejszych.

- Wciąż są groźne. Zrobiły po czternaście.

- Nie rozmawiamy o masochistycznych wyjadaczach.

- Multifandom ma stu pięćdziesięciu sześciu członków. Osiem, jedenaście, jeden pies.

- Wniosek jest jeden, siedmiodniowe nas rozpieściły. Wpadliśmy w rutynę. Mnożyliśmy się odpowiednio. Nie znoszę, gdy zaczynają się robić nieprzewidywalne.

- A są - napomknęła RPF. - Do Gwiazdki powinien być spokój, ale kto wie, co jeszcze sobie wymyślą. Halloweenową zabawę w Zabij Postać? Zaczną pisać NaNoWriMo?

- Baranku Boży… - jęknął Angst. AU ukrył pyszczek w łapkach i zakrył oczy uszami.

- Kink meme - westchnęła Kink. - Od walentynek obawiam się kink meme. Strzelają wtedy króliczkami jak do króliczków. A to już zbrodnia.

Wizja na moment przytłoczyła wszystkich. Przedstawicielka sekcji Drabble kończyła przeglądać raporty. Plot zakręcił wąsik. Do nory wkicał szarawy wyrostek, najwyraźniej nowy w dziale Research, poddział Incepcja. Położył przed Plotem wydruk, szepnął kilka słów i zniknął. Plot zbladł pod futerkiem. Był biały, więc nikt nie zauważył. Chrząknął, tym razem z zakłopotaniem.

- Panie. Panowie. Ktoś jedzie dalej.

Wybuchła wrzawa. Incest kilkukrotnie uderzyła łapą o stół. Poparła ją Threesome. Deathfick oddał ostrzegawczy strzał w sufit. Spokój zapadł natychmiast.

Slash zemdlał.

- Kto? - zapytał Porn.

- Sekcja Wampirki. Mamy het. Idiota kicał na widoku.

Het postawiła kolejną kreskę w swoich notatkach. Fluff poklepał ją nieśmiało po plecach.

- Przejdźmy do statystyk wstępnych - zarządził Plot.

- Statystyki, statystyki! - nie wytrzymał AU. - I tak wszyscy umrzemy! Trzeba walczyć. Trzeba…

- Wstrzymaj konie, Alternatywa.

- Trzeba się rozmnażać! - kontynuował AU, który zbyt dużo czasu spędził ostatnio w poddziale Generation Kill i wyrobił w sobie ducha bojowego.

- To co teraz? Becikowe? Wmawiamy, że niż demograficzny szkodzi i to na emerytury? Potrzebujemy młodych na rzeź?

- Musimy się ogarnąć do grudnia. To wymaga pieprzenia. - Porn jak zwykle się nie pierdolił. Slash oprzytomniał, ale postanowił nie wstać.

- Ja tam wiem? - rzucił, z poziomu tylnych łapek Femmslash. - Króliczki Damon/Alaric pieprzą się na potęgę, a mnożą nawet i do trzeciej.

- To w ogóle możliwe?

- Żyjemy w nowoczesnym społeczeństwie fanfikcjonistycznym. Mpreg to konieczność.

W narożniku, Mpreg pokiwał głową. Plot pokicał do tablicy i otworzył flamaster zębami. Z pogardą splunął nakrętką i przystąpił do rozpiski.

- Fluff, raport?

- Żywo i puchato. Prawie zero zgonów.

Crack parsknął. Króliczki z działu Fluff przestały się już nawet mnożyć, a i tak miały problem z zakwaterowaniem. Co bardziej zrozpaczeni chcieli się nawet przekwalifikować.

- Angst?

Angst wybuchł płaczem, ściskając w łapkach plik statystyk.

- Deathfick?

Deathfick milczał, obracając śrutówkę w łapach.

- Nikt nie dożył - przekazała smutno Het. - Cały wydział wybity co do łapy.

Na chwilę wszyscy spuścili uszy po sobie.

- Dam ci stado moich desperatów - obwieścił Fluff. - Trochę ci to zajmie, ale do Gwiazdki doszkolisz.

- Najwyżej będą umierać w swoich objęciach.

- Albo nagle pojawią się happy endy.

- No to byłby fenomen…

Fluff odważył się wyrazić odrobinę nadziei, ale Fluff nie wiedział, co to pesymizm. Angst zamierzał go trochę przeszkolić.

- Przy odrobinie szczęścia mają literkowstręt. Choć na chwilę.

- To nie uspokoi sekcji fików graficznych. A pod nich podchodzą bannery...

Do pomieszczenia wjechał młodociany Research.

- Mamy crack - obwieścił, zupełnie się z tym nie kryjąc. Plot z furią przekreślił wcześniejsze statystyki.

- Myślę, że możemy stawiać i na dzień szesnasty. Zawsze znajdzie się jakiś samobójca.

- Generalnie - wtrącił Deathfick - głupio wyszło z tym królikobójstwem.

- Ktoś w ogóle pamięta, jak wylądowaliśmy po uszy w tym gównie? - spytał Angst, wgryzając się w marchewkę. - I zaczęli na nas polować nie tylko na pasztet?

Gen przerzuciła uszy z lewej na prawą.

- Wielkanocny dał dupy, trzeba było się przekwalifikować. Kicanie z fabułami wydawało się wówczas dobrym pomysłem.

Przedstawiciele sekcji fabularnych Fanfiction, podsekcja działu Pisanie, poddział Seriale, westchnęli zgodnie. Atmosfera była, cóż, grobowa.

AU, jak zawsze, wyszedł z alternatywą.

- Nie ma wyjścia, musimy kogoś wrobić. Co powiecie na chomiki fabularne?

autor: skye, fikaton 9: dzień piętnasty, fikaton 9

Previous post Next post
Up