9x07

Oct 15, 2010 18:34

Z wielkimi podziękowaniami dla promptodawczyń, które były wyrozumiałe.

Tytuł: Wyczucie strachu
Autor: katty_blake
Fandom: Fringe
Spoilery: do 2x02
Ostrzeżenia: pszczoły?
Słowa: 749


Wyczucie strachu

Astrid ustawiła kamerę pod odpowiednim kątem, założyła ochronne gogle i odsunęła się na bezpieczną odległość. Dopiero stamtąd pokazała Walterowi uniesione do góry kciuki. Naukowiec sięgną po skalpel, pochylił się nad ich najświeższymi zwłokami i zaczął przyglądać licznym śladom użądleń, które pokrywały bladą skórę Matthew Slade’a.

- Ślady wyglądają jak uwypuklenia w skórze; mało prawdopodobne, by powstały w wyniku bezpośredniego kontaktu z jakimkolwiek owadem - wymruczał Walter.

- Ale wstępna analiza wykazała, że w ranach znajdują się żądła pszczół - zdziwiła się Astrid.

Walter pomachał skalpelem. Astrid nieco się pochyliła, w obawie, by przypadkiem w nią nie trafił, kiedy już narzędzie wyślizgnie mu się z ręki.

- Ale były to żądła mikroskopijnej wielkości, nie pasujące do jakiegokolwiek gatunku pszczół, jaki występuje w naszym kraju. - Zastanowił się. - Na naszej planecie, właściwie. W naszej rzeczywistości, najprawdopodobniej.

- Nie byłby to pierwszy raz, kiedy spotykamy się z genetycznym monstrum.

- Racja, Massive Dynamic z radością zajmuje się podobnymi projektami. - Walter postukał skalpelem w dłoń. Astrid miała nadzieję, że robi to chociaż tą tępą stroną. - Ale z drugiej strony, te użądlenia - i tak zastanawiające - nie powstały na skórze ofiary. Powstały pod nią.

- Chcesz powiedzieć - spytała Astrid - że ten człowiek został pogryziony od środka.

- Zagryziony, jeśli mam być dokładny. - Wskazał ostrzem na użądlenia wokół szyi Matthew Slade’a. - Zmarł z powodu niedoboru tlenu. Opuchlizna spowodowana reakcją alergiczną doprowadziła do niedrożności układu oddechowego.

- Paskudne.

Walter kiwnął głową. Astrid przyglądała się, jak naukowiec rozcina skórę na ramieniu Matthew Slade’a. Widziała, jak skrupulatnie bada każdy centymetr ciała ich ofiary i jak, kilkakrotnie, sięga po pincetę i wyciąga na metalową tackę zielonkawe owady, nie dłuższe niż dwa centymetry. Jednego z nich Walter podniósł na wysokość oczu i zaczął uważnie studiować.

- Ma podobną budowę fizjologiczną, co nasze pszczoły, ale kolorystyka i wielkość są różne. Wydaje się również, że mają one zdolność regeneracji żądeł…

- To nasz zabójca?

Serce Astrid podskoczyło gdzieś do przełyku. Agentka rzuciła pełne wyrzutu spojrzenie Oliwii, która jak duch znalazła się tuż za jej plecami.

- Agentka Dunham - ucieszył się Walter.

Odłożył pincetę na tackę i podbiegł do Olivii, złapał ją za rękę i zaczął ciągnąć w kierunku ciała Matthew Slade’a. Postawił ją za głową denata, dokładnie naprzeciwko kamery, i zaczął jej pokazywać wszystkie anomalie, które wraz z Astrid odkrył w ciągu ostatnich trzech godzin.

- Myślę jednak, że pszczoły są tutaj najważniejsze, agentko Dunham - opowiadał podekscytowany. - Nie jest to gatunek, który występuje w naszej rzeczywistości, oczywistym więc jest, że pochodzą z Drugiej Strony. Być może migrują - z tego, co zaobserwowałem w czasie naszej wizyty Tam, ich klimat ulega degeneracji szybciej niż nasz. Stąd migracje owadów.

- Walter… - zaczęła cicho Olivia, przyglądając się leżącym na tacce owadom z dziwną miną.

- A wiesz, co to oznacza, prawda? Pszczoły znalazły przejście między rzeczywistościami. Czyli inni również mogą to zrobić. Wystarczy obserwować ruch owadów, podążać ich tropem. Walternate może tu wrócić i…

- Zabrać Petera - dokończyła cicho Astrid.

„Zabrać” zawsze brzmiało lepiej niż „zabić”, chociaż - w tym przypadku - jedno sprowadzało się do drugiego.

Olivia odwróciła wzrok i przygryzła wargę. Nad czymś się zastanawiała; Astrid wcale się jej nie dziwiła, teoria Waltera w najlepszym wypadku była dziwna, ale nie brzmiała aż tak źle, jeśli wzięło się pod uwagę wszystko to, co oglądali na co dzień.

Nagle metalowa tacka zabzyczała.

- Mówiłeś, że one nie żyją! - wrzasnęła Astrid, zgarniając z jednego ze stolików spray na owady.

- Chyba się myliłem - odparł Walter, z fascynacją obserwujący kilka zielonych pszczół, które zaczynały ruszać się na tacce. - Prawdopodobnie przebywały tylko w stanie hibernacji.

Olivia szybko wycofała się na podest. Astrid natomiast zbiegła do Waltera ze sprayem w pogotowiu.

- Pójdę poszukać Petera - powiedziała Olivia i pospiesznie wyszła z laboratorium.

Gdy tylko znikła za drzwiami, pszczoły ponownie przestały się ruszać. Astrid uniosła brwi i popatrzyła na Waltera ze zdziwieniem. Naukowiec, jak się zdawało, również nie wiedział, co właściwie się stało.

- Dlaczego poruszyły się, gdy Olivia tu stała? - zadała oczywiste pytanie.

Walter pokręcił głową.

- Nie wiem, Asteroido. Chociaż…

- Chociaż co?

- Pszczoły z naszej rzeczywistości z łatwością wyczuwają strach ludzi. Może te z Tamtej Strony potrafią wyczuć swoich?

- Swoich? Przecież Olivia jest nasza. Już prędzej przy Peterze.

Walter zamrugał.

- Może wyczuły, że niedawno było po Tamtej Stronie?

Astrid wyłączyła nagrywanie w kamerze i zdjęła ją ze stojaka. Wróciła na górę, wielkim łukiem omijając stolik, na którym stała tacka z nie-martwymi pszczołami. Wzdrygnęla się mimowolnie. Nienawidziła owadów.

- To jest jeden z twoich gorszych pomysłów, Walter - stwierdziła.

Walter się nie przejął, ponownie zatopiony w ciele nic nie podejrzewającego Matthew Slade’a.

fikaton 9: dzień siódmy, fikaton 9, fandom: fringe, autor: katty_blake

Previous post Next post
Up