9x06

Oct 06, 2010 22:19

Nie jestem jeszcze niewolnikiem kubis. Już niedługo...

autor: aspenaire
tytuł: Upadek Casarstwa Rzymskiego
fandom: True Blood
pairing: Eric/Godric
słów: 350
A/N: coś w rodzaju companion piece do mojego poprzedniego fika, do zobaczenia tutaj. POV Godrica, spojlery do 2x09, i cała masa angstu (jak zwykle, kurczę, chyba nie umiem nic innego), plus opisy and stuff. Betowała idrilka.



Godric nie pamięta, czy urodził się wampirem, czy może ktoś go takim uczynił tysiące lat temu, gdy życie było zaledwie krwią i instynktem. Jedynym stałym punktem odniesienia stały się dla niego gwiazdy, które przez tysiące lat trwały tak na nieboskłonie i dotrwały niezmienione aż do teraz, gdy wampiry w końcu się ujawniły, po tylu latach czajenia się w mroku legend. Gwiazdy płonęły wiecznie, jak ogniska w świątyniach westalek i Godric chciał wierzyć, że gdy spotka prawdziwą śmierć, nie obróci się w proch, ale przemieni się w gwiazdę utkaną w jedną z miliona konstelacji i będzie patrzył na Erica z góry.

Eric jest jak ogień. Godric dostrzega w nim czyste piękno. Charakter Erica to przedziwne wcielenie szelmowskiego płomienia, który potrafi spopielić swoich wrogów szybciej niż lecąca strzała, połknąć armię nieprzyjaciela, tak jak pożar połyka suchy las. Erica ciężko było powstrzymać, gdy zachłysnął się już północnym wiatrem, który przynosił ze sobą obietnicę krwi. Godric na własne oczy widział, jak piękno przemienia się nagle w niszczycielskie, przerażające widmo śmierci. W tych momentach czuł, jak kontrola, którą posiadał nad swoim dzieckiem, dosłownie wyślizguje mu się z palców i umyka razem z szalonym wiatrem. Później, gdy wiatr cichnął, a żądza Erica wypalała się tak nagle, jak błysk podczas burzy, przychodził czas bogów. Gdy tak Eric leżał przed nim na trawie, jego naga skóra przywodziła Godricowi na myśl biały marmur, z którego zbudowano rzymskie imperium.

Cesarstwo Rzymskie tak naprawdę nigdy nie upadło. Godric się o to postarał - stworzył Erica dokładnie tego samego dnia i wie, że jego dziecko przetrwa millenia i będzie potężniejsze od wszystkich cesarzy, którzy gnili teraz w swoich sarkofagach. Wierzy, że Eric pewnego dnia posiądzie królestwo ziemskie, a wtedy on będzie spoglądał na niego z góry. Nawet kiedy gwiazdy zamienią się w czerwone karły, oni będą trwali razem we wszechświecie. Kiedy więc Godric stoi na dachu i pod skórą czuje nadchodzący świt, wierzy, że nie zamieni się w proch. I wie, że kiedy Eric będzie gotowy, dołączy do niego i stworzą konstelację na krańcach firmamentu.

Nie wie, że poniżej, w ciemnym pokoju, Cesarstwo Rzymskie upada ponownie, tym razem tonąc we krwi.

fikaton 9: dzień szósty, autor: aspenaire, fikaton 9, fandom: true blood

Previous post Next post
Up