9x02

Oct 05, 2010 01:17


tytuł: Matura
autorka: kpt_darling
fandom: Doctor Who  
spoilery: nope 
ostrzeżenia: totalny schiz, crack, Żeromski oraz jaszczurka chabrem porosła i wrzosem  
ilość słów: jeden...dwa... trzy... czterysta pięćdziesiąt jeden   
uwagi: un-beta (poprawię!), zainspirowane nie tyle promptem co komentarzami. z dedykacją specjalną dla Madeline - tak hon będzie twoja matura wyglądała, mówię ci. :*


Pierwsze co zrobiła to sprawdziła tematy. O nie, tylko nie Żeromski! Przerzuciła kartkę. Wiersz. Dobrze. Wiersze są krótkie i łatwe do interpretacji. Zaczęła czytać.

Duch mój, krabem porosły i wrzodem...

Że co? Chwila, jeszcze raz.

Duch mój, chabrem porosły i wrzosem
Burz zapragnął, co chłodem go zwarzą!
(...)

Zamknęła oczy licząc na to, że gdy je otworzy okaże się, że to wszystko to tylko zły sen.
Szlag.
Kto powiedział, że wiersze są łatwe w interpretacji? A, ona. Mniejsza z tym, ważniejsze co ten gostek jarał gdy to pisał...
Usłyszała jakieś poruszenie w rzędach przed sobą i odruchowo podniosła głowę.
Zamrugała kilka razy.
Cokolwiek on jarał było niczym w porównaniu do tego co ona wypaliła. Chwila. Przecież nic nie paliła.
To dlaczego dyrektor nagle zmienił się w dwunogiego kameleona?
- Niech to! - usłyszała nienaturalny głos wydobywający się z paszczy przerośniętej jaszczurki. Na sali zapadła grobowa cisza. - Filtr percepcji padł.
Po chwili padło również dwóch nauczycieli z komisji, gdy odbili się z hukiem od ściany po uderzeniu ogonem dyrektora-jaszczura. W tym momencie zapanował chaos, przerażeni uczniowie wybuchnęli krzykiem i desperacko próbowali wydostać się z sali. Wszyscy oprócz niej. Siedziała jak zahipnotyzowana wpatrując się w wielką jaszczurkę.
Nagle usłyszała dziwny dźwięk tuż za nią, a gdy niepewnie obróciła się, za nią stała niebieska, policyjna budka. Jej drzwi otworzyły się gwałtownie i wypadł z niej rozczochrany mężczyzna w jasnym garniturze i kolorowych trampkach.
- Trzymaj! - wcisnął jej do rąk dziwny przedmiot. - Gdy krzyknę "teraz" masz wcisnąć czerwony guzik. Od tego zależy przyszłość świata, rozumiesz?
- Czerwony przycisk w wibratorze?
- To śrubokręt! Dźwiękowy!
- Nie wygląda na śrubokręt.
- Na wibrator tym bardziej nie.
Zanim zdążyła odpowiedzieć, mężczyzny nie było już koło niej. Gnał prosto na potwora. Rzucił się na niego, szamotali się przez dłuższą chwilę, aż w końcu na głowie jaszczura wylądowało coś, co wyglądało jak kosz na śmieci z Gwiezdnych Wojen.
- Teraz! - krzyknął obcy mężczyzna chowając się za przewróconą ławką.
Posłusznie wcisnęła przycisk.
Wielką jaszczurkę oświetliło ostre światło. Wydawało jej się, że słyszy jego wściekły ryk. Po chwili jednak obcy zniknął. W miejscu, w którym przed chwilą stał, migotały jaskrawe iskierki, które powoli opadały na podłogę zmieniając się w pył.
- Teleportowałem go do więzienia - oświadczył mężczyzna podnosząc się z podłogi i otrzepując ubranie. Wyjął z jej dłoni swój śrubokręt. - Nie powinien był przylatywać na Ziemię. Ostrzegałem go.
- Kim ty do cholery jesteś?
- Nazywam się Doktor - rzucił mężczyzna wchodząc z powrotem do niebieskiej budki.
- Jaki doktor? - krzyknęła za nim, gdy drzwi się zamknęły. Jednak budka zniknęła po chwili.

Rozejrzała się po zdewastowanej sali.
Cholera, nigdy więcej horrorów przed snem i koniec z kofeiną.
Usłyszała za sobą znajomy już dźwięk i natychmiast spojrzała za siebie. Niebieska budka znów stała w sali, a za drzwi wychylała się rozczochrana czupryna.
- Masz ochotę na przejażdżkę?

fikaton 9: dzień drugi, autor: kpt_darling, fikaton 9, fandom: doctor who

Previous post Next post
Up