Fikaton 8, dzień 2

Mar 06, 2010 23:42

Autor: idrilka
Tytuł: Jedenaście odcieni szarości
Fandom: Buffy the Vampire Slayer
Spojlery: Do 7x22 Chosen.
Ilość słów: 3 525 (przepraszam i wychodzę)
A/N: Tego potwora betowała mlekopijca. ♥

Jedenaście odcieni szarości )

autor: idril, fikaton 8: dzień drugi, fikaton 8, fandom: buffy the vampire slayer

Leave a comment

Comments 15

mlekopijca March 6 2010, 23:43:50 UTC
To jest strasznie fajny pomysł.

Napiszę ci więcej, jak Mózg wróci.

Reply


upupa_epops March 7 2010, 00:14:38 UTC
Przede wszystkim czaruje mnie pomysł z domem, zdjęciami i opowiadaniem historii w nawiasach, świetna, niebanalna technika narracyjna. Dorastająca Faith i smutny, dystansujący się Giles. To się mogło tak skończyć, chociaż bardzo nie chcę, żeby się tak skończyło. Dobry, mocny, gorzki tekst.

A tak zupełnie w ramach uprawiania fangirlingu i squee:

W głowie Faith stado słoni z armii Hannibala właśnie przystępuje do szarży
*pisk starożytniczy*

Nawet jeśli Buffy była kiedyś tą lepszą i bardziej prawą, to te granice już dawno się zatarły i teraz B. chwilami za bardzo przypomina Faith ją samą. Może nie jest tak pyskata i zbuntowana, ale Faith widzi, jak pod maską opanowanej przywódczyni, zbawczyni świata, bohaterki i tak dalej gotuje się złość i frustracja. Może to dlatego Buffy znowu pieprzy Spike’a, który wrócił z Los Angeles na Wyspy po tej prawie-apokalipsie sprzed kilku lat. Kto powiedział, że tylko Faith ma monopol na destruktywne związki?
OMGYAYOCZKAKOTECZKASPIIIIIIIIIIIIIIIIKE!!!

Reply


le_mru March 7 2010, 13:44:06 UTC
Bardzo podoba mi się pomysł (Faith przy motorze, woah, woah, woah) i taki sposób przedstawienia historii pogromczyń z drużyny Gilesa. Straszne były te ostatnie sceny... Nigdy mi nie przyszło do głowy, że Giles mógłby tak skończyć, a przecież to dość logiczne... Strasznie smutne i gorzkie - aż nie chce mi się wierzyć, że wszyscy byliby w stanie się aż tak pokłócić. Szczególnie że Buffy, w obliczu śmierci Gilesa i straty 20-stu dziewczyn, na pewno zechciałaby roztoczyć opiekę nad tymi, które pozostały. Jej poczucie odpowiedzialności było jednak silniejsze niż duma.

Reply

idrilka March 7 2010, 14:00:37 UTC
Wiesz, może powinnam była to podkreślić bardziej w tekście, ale dla mnie to zachowanie Buffy na samym końcu nie wynikało z jej dumy, tylko z odpowiedzialności właśnie i w mojej głowie one się z Faith dogadały w ten sposób - tzn. Buffy miała wrócić do Szkocji, żeby prowadzić tam cały interes i żeby to wszystko się nie załamało, i nie padło całkowicie, a Faith miała zostać w Stanach i poradzić sobie razem z Dawn z sytuacją. Może faktycznie powinnam dopisać ze dwa słowa, żeby to bardziej zasugerować. ;)

I cieszę się, że Ci się podobało. :D Dla mnie, niestety, ta historia drużyny Gilesa nie ma zbyt szczęśliwego zakończenia i wierzę, że tak by się to mogło skończyć.

ETA: Done. ;)

Reply

le_mru March 7 2010, 14:02:50 UTC
Chyba tak, bo z tekstu to może i by wynikało, gdyby nie to, że wcześniej jest sporo wzmianek o tym, że wszystko się popieprzyło i są skłóceni.

Reply

idrilka March 7 2010, 14:07:09 UTC
Racja, racja. :) Dopisałam tam już, że to ustaliły między sobą, żeby uniknąć takiego wrażenia. Dzięki, że na to zwróciłaś uwagę. :) Kończyłam wczoraj ten tekst w takim pośpiechu, że nie pomyślałam, żeby to mocniej zaakcentować.

Reply


ringhsilven April 18 2010, 13:32:35 UTC
Dzien długich fikow, to trzeba korzystac :D

Bardzo mi sie podobalo, zwlaszcza klimat jaki udalo Cie uzyskac. Ma sie wraznie ogladania ich zycia faktycznie tak z dystansem - siwetne :)
I zdjecia - kocham motyw zdjeciowy! <3

Reply


pellamerethiel April 18 2010, 22:09:32 UTC
Omg, Idril, ten fik... o__O Jest naprawdę przezajebisty. Aż zabrakło mi słów, ale spróbuję coś z siebie wykrzesać... Przede wszystkim klimat, klimat i jeszcze raz klimat, który zwykle jest u Ciebie tak gęsty, że można go dotknąć, posmakować i zakosztować; ten właśnie klimat w fikach u Ciebie kojarzy mi się zwykle z taką szaro-czarno-białą paletą kolorów, właśnie takimi barwami, jakie można znaleźć na czarno-białych zdjęciach i nieważne, że te akurat były kolorowe ( ... )

Reply

pellamerethiel April 18 2010, 22:09:57 UTC
Drobna blondynka, która uśmiecha się chyba trochę zbyt sztucznie, żeby wyglądało to całkiem szczerze, pojawia się tylko na jednym zdjęciu z siódmego października dwa tysiące piątego roku. Zdjęcie podpisane jest po prostu:

B.

*___* Takie zdania mówią wszystko.

Późnym popołudniem, kiedy wszystkie uczestniczki imprezy nadal dogorywają, ale tym razem już we własnych pokojach i tak dla odmiany w łóżkach, wraca Giles. Nic nie mówi, tylko kręci głową i dziewczyny wolałyby już, żeby krzyczał - najlepiej wtedy, kiedy wreszcie wyleczą się z kaca.

Pół godziny później Dawn, którą najwyraźniej wysłał w charakterze siostry miłosierdzia, przynosi każdej po aspirynie i dużym kubku bulionu. Czasem naprawdę go kochają. Mimo wszystko.)
Awww, jakie urocze! ♥ <3

Ostatnia fotografia, również czarno-biała, jest na wpół zamazana, ale widać na niej Faith stojącą w ciemnym korytarzu. Wygląda na starszą, smutniejszą i bardziej zmęczoną. Nie mam pojęcia, kim jest (była?), ale to zdjęcie jest jednocześnie niesamowicie przygnębiające i niesamowicie piękne. ( ... )

Reply


Leave a comment

Up