Myślałam o tym AU już od jakiegoś czasu i w sumie chętnie bym napisała w nim więcej, ale na razie taki drobiazg, może-prolog.
Tytuł: Puste szafy
Autor:
girlupnorthFandom: Bones
Ostrzeżenia: AU; Spoilery do 1.22 The Woman In the Limbo
Ilość słów: 304
Podsumowanie: Gdyby Bones nie była Bones.
Dedykacja: dla
novin_ha :)
Nazywa się Joy Keenan, jest doktorem matematyki i wykłada na uniwersytecie Dartmouth. Jej matka jest nauczycielką w niższych klasach podstawówki, ojciec agentem ubezpieczeniowym. Jej starszy brat Kyle rzucił szkołę średnią i chwytał się przez jakiś czas najróżniejszych prac, a w końcu został mechanikiem samochodowym w Portland i tam zamieszkał ze swoją żoną i dwoma córkami. (Joy trzyma na biurku swoje zdjęcie z bratanicami, wykonane podczas rodzinnej wycieczki do Disneylandu.)
Jest sympatyczna i ciepła, mówią współpracownicy. Nie nudzi podczas wykładów, chętnie żartuje, nie jest „sztywna” jak zazwyczaj matematycy, mówią studenci. Jest, chyba, szczęśliwa, myśli Joy, kiedy w piątkowy wieczór ogląda z przyjaciółkami kolejne odcinki Seksu w wielkim mieście (trzy odcinki co piątek, do tego dwa Przyjaciół, rytuał), a w sobotę wychodzi do jednego z tych klubów, gdzie raczej nie spotka swoich studentów.
*
Rok akademicki zaczyna się od znalezienia na wpół rozłożonego ciała pod stołem w uniwersyteckiej auli.
Na następne kilka godzin aula wypełnia się policją i specjalistami od scen zbrodni, a następnie pojawia się tam także FBI. Podobno mają miejsce iście dantejskie sceny; o tym jednak Joy słyszy dopiero kolejnego dnia, bo sama znika do domu gdy tylko pierwszy oficer mówi jej „Na razie to wszystko, dziękujemy pani”.
Drugiego dnia po południu do drzwi jej biura puka agent FBI.
*
- Seeley Booth, FBI - mówi przystojny ciemnowłosy mężczyzna, pokazując odznakę, na którą Joy ledwo rzuca okiem. - I mój partner, doktor Michael Stires, antropolog. Chcielibyśmy zadać kilka pytań w związku ze śmiercią doktora Leithsa.
- Proszę - mówi Joy i wpuszcza ich do środka. Z uśmiechem obserwuje, jak rozglądają się po jej wciąż utrzymanych w idealnym porządku półkach (to w końcu dopiero drugi dzień pracy), zatrzymują wzrok na otrzymanej od bratanic figurce postaci z Harry’ego Pottera, wreszcie siadają na zaproponowanych krzesłach. - Zamieniam się w słuch.
Mogą pytać do woli. W jej szafie nie ma żadnych szkieletów.