Autor:
girlupnorthWskazówka: opowieść szkatułkowa
Fandom: BtVS/AtS
Postaci: Przede wszystkim Drusilla; epizodycznie Angel, Darla i Spike oraz Roger Wyndam-Pryce; OCs.
Długość: ~1,950 słów
Spoilery: BtVS: całość; AtS: tak do trzeciego sezonu włącznie, plus malutkie drobiazgi z 5x13 i 5x19. (Moim zdaniem po trzecim sezonie można czytać, ale tak na wszelki
(
Read more... )
Comments 12
Momentami trochę gubiłam się w szkatułkowatości tego tekstu (a cały ten fragment o Mortym i Veronice wydaje mi się nieproporcjonalnie długi wobec całości i nieco nużący), ale w końcu całość złożyła się na bardzo fajny, sensowny, w miły sposób niepokojący i o świetnym klimacie tekst. I wydaje mi się, że taka poszarpana, nielinearna i "obłędna" chwilami narracja bardzo pasuje do tej postaci.
Mnóstwo ślicznych fragmentów, przy których aż nie mogłam się nie uśmiechnąć:
Piwnica, do której teraz schodzi, pomimo upływu lat rozbrzmiewa kołysanką.
Zafrapowana, Drusilla podchodzi do łóżka, gładzi jeden z kwiatów palcem, a potem oblizuje opuszkę. Nie, jest dobrze: są czerwone.
Dru jest synestetką! ;)
„Wydaje się zupełnie nieszkodliwa”
Jest najgroźniejsza z nich wszystkich. Ja też dałabym się uwieść. Tak jak uwiódł mnie ten tekst.
Dziękuję :)
Reply
Nieproporcjonalność tej cząstki z Veroniką i Morty'm była po trosze zamierzona, chciałam, żeby poszczególne fragmenty naprawdę były różne... Cieszę się, że w większości jednak Ci forma pasuje.
Dru jest synestetką! ;)
Nie pomyślałam o tym nawet, ale masz oczywiście rację :D
To ja dziękuję :)
Reply
To Ci fię fwietnie moja droga udało. Fik działa, a jeft fkomplikowany i trudny. Drufilla działa (i tak, och tak, jaka to rewelacyjna poftać!), a to nie jeft łatwe. I podoba mi fię, że pokazujefz ją bez ugrzeczniania i tłumaczenia i uprafzczania. I to co robifz z formą mi fię podoba, nawet bardzo.
I fwietne poftaci oryginalne tudzież drugoplanowe.
Chyba to, co mi na gg wklejałaf podoba mi fię najbardziej.
Ale nie. Radzi fobie.
I to jeft prawda - jako jedyna z Zębatej Czwórki nigdy nie ginie. Ona, fzalona.
Reply
Yay! Starałam się nie pozostawić czytelnikowi zrozumienie, o co Drusilli chodzi i nie mówić zbyt wiele wprost, mam nadzieję, że chociaż częściowo wyszło.
I to jeft prawda - jako jedyna z Zębatej Czwórki nigdy nie ginie. Ona, fzalona.
To jak w Sandmanie: "His madness... his madness keeps him sane."
Dziękuję! ♥ I naprawdę bardzo się cieszę, że Ci się podoba :D
Reply
Reply
Nie myślałam, że zdążysz go skończyć, i to jeszcze z dedykacją!!!
I'm a Cylon. Ask me how!
Jest szalona, jest niebezpieczna, ale to wciąż za mało, coś jeszcze musi sprawiać, że świat Drusilli wciąż się kręci. A Tobie udało się to znakomicie uchwycić. *__*
Ojej, dziękuję! :) Najtrudniej było mi wpleść w to Drusilli szaleństwo - nie chciałam przegiąć, bo moim zdaniem w tym szaleństwie jest metoda (patrz: Hamlet), więc powinno być jakoś spójne, i z punktu widzenia Drusilli jej rozmyślania powinny mieć sens. Mam nadzieję, że coś mi z tego wyszło ;)
Chyba jeszcze bardziej niż Magda zgubiłam się w tej całej szktaułkowości, ale wiem, że to ja, nie tekst, więc nic nie szkodzi. ;)
Cóż. Pisząc to, kolorowałam sobie w Wordzie kawałki z danych lat na jednakowe kolory, żeby samej się nie zgubić XD Co prawda pisanie zaczęłam od prawie-końca, potem coś z początku, coś ze środka...
Tekst o świecach, o Darli z koniakiem i to podobały mi się chyba najbardziej. Te wymienianie koligacji rodzinnych i nieważne, że większość z tych osób ( ... )
Reply
♥♥♥
Pod tym względem jestem dość przewidywalna ;P
Reply
Ślicznie, ślicznie jest to wszystko napisane (i bardzo Cię nie lubię za to, jak łatwo Ci przychodzą postaci w stylu Dru czy River, bardzo ;)). Jak już Ci wyżej napisano, Drusilla jest bardzo in character. A mnie się jeszcze bardzo podoba, jak pokazujesz ją bez innych, samotną - i wciąż jest tą samą postacią, a ta jej dziwna logika wciąż jest obecna.
(i mam wrażenie, że sama się zaplątałam w komentarzu i nie ma większego sensu, ale wrzucam, bo znów będziesz narzekała, że nic nie komentuję ;) RECAP: PODOBAŁO MI SIĘ.)
Reply
Reply
Zaskoczyłaś mnie. Świetnie mi się to czytało, mimo znacznego poszarpania fragmentów. Przedmówcy mają rację, że to bardzo pasuje do Drusilli.
Najbardziej chyba ujęły mnie "kwiaty". Najpierw zawiesiłam się na tym zdaniu, potem zrozumiałam, o co chodzi, a w następnym akapicie już byłam wszystkiego pewna.
No i potem ten fragment:
Świeczka za babcię, przebitą kołkiem przez podłego Angela. Świeczka za tatusia, zesłanego do piekła przez niedobrą pogromczynię. Świeczka za macochę, utopioną przez Mistrza. Świeczka za synka, który niedługo spłonie nad piekielnymi wrotami. Świeczka za synową, skaczącą z wieży, aby uratować świat. Świeczka za córeczkę, zmuszoną do samobójstwa przez potworka w jej brzuchu.
Też musiałam to przeczytać dwa razy, żeby rozkminić, ale jak rozkminiłam... ojejejej, ona tak o nich myśli! Rewelacja! OCs też udani, dobrze wprowadzeni. Ogólnie: świetnie.
Reply
Oglądałam niedawno kawałki drugiego sezonu Angela, i tam Drusilla właśnie mówi o Darli "babcia" i o Angelu "tatuś"... i potem pociągnęłam to tylko kawałeczek dalej, i dodałam Spike'a i Buffy.
Dziękuję za komentarz :) Cieszę się, że się podoba i że udało mi się Ciebie zaskoczyć :D
Reply
Leave a comment