Praga o szóstej jeszcze sennie ziewa i tylko my naiwni - robimy co trzeba

Feb 27, 2009 12:40

Wszyscy znamy to uczucie przytłaczającej codzienności, męczących poranków i zagubienia w mieście, które tętni życiem niezależnie od tego jak bardzo chcielibyśmy je zatrzymać. Czasem jednak zdarzają się chwile, które pozwalają nam przetrwać szare dni, rozbłysną światłem i ogrzeją choćby na krótką chwilę, tak krótką jak... jazda na ruchomych schodach.

Parę subtelnych akordów na gitarze  i... lądujemy w praskim metrze na Stacji Jerzego z Podebrad ,w samym środku historii miłosnej o której opowiada Zbigniew Zamachowski a lekkość, ciepło i romantyzm jakby nie z naszej epoki urzekają i sprawiają, że ta urocza kołysanka nie chce wyjść z głowy.

Za słowa odpowiedzialny jest bard naszych południowych sąsiadów Jaromir Nohavica, a piosenka pochodzi z płyty nagranej przez polskich artystów "Świat wg Nohavicy".

Na szaroburą rzeczywistość, na przesilenie zimowo-wiosenne posłuchajcie tej urokliwej opowieści o poranku na Na stacji Jerzego z Podebrad
Ja mam wrażenie, że ta piosenka się do uśmiecha do słuchających :)

Zmęczone dwa trybiki ,dwie wyspy wśród miliona A schody jadą, choć mogłyby stać

piosenka poetycka, sheillla, polskie

Previous post Next post
Up