Jestem naprawdę zapracowana. Oczywiście nauczyciele nie mają litości i nie obchodzi ich, że muszę napisać połowę pracy do środy.
Ja nie wyrobię się do środy i mówię to całkiem poważnie. *aaa!*
Jedyną pociechą są małe, bajecznie czekoladowe małe czekoladki Milki, które mój litościwy ojciec przywiózł z zagranicy. XD
Poza tym, moje samopoczucie wróciło
(
Read more... )