happy end

Jun 28, 2008 09:57

Ostatnio popołudniami byłam tak zajęta, że nie miałam ani czasu, ani siły pisać. Ale to chyba był wyjatkowy tydzień. 
Jednak... jednak.... coś tam udało mi się zrobić w ciągu tego tygodnia.

Po pierwsze - mój ulubiony fanfic o Ryo i Shige, o którym kiedyś wspominałam, dotarł do szczęśliwego finału, naprawdę wspaniałego, cudownego i szczęśliwego zakończenia. Jestem usatysfakcjonowana, bo strasznie dużo emocji zaangażowałam w ten fic.

Po drugie - skończyłam oglądać dramę "Around 40". Fantastyczna drama bez udziału Johnnys'ów. Właściwie jedynym aktorem z tej dramy, którego znałam był Fujiki Naohito (to ten, który w ProDai grał pana młodego). Poza tym obsada była mi nieznana i to było dużym plusem. 
Jest to lekko podana obyczajowa historia trzech przyjaciółek w wieku 35-40 lat. Jedna jest żoną, matką i panią domu i tego nienawidzi i marzy o odrobinie samodzielności, druga dla kariery zawiera małżeństwo bez miłości, a trzecia - główna bohaterka - jest lekarką-psychiatrą, której jakoś tak życie upłynęło, że nie wyszła za mąż. Jest szczęśliwa, może chciałaby mieć kogoś, kogo by kochała i by ją kochał, ale nic na siłę. No i w końcu pojawia się taka możliwość. 
I najbardziej podoba mi się zakończenie - bez ślubu, bez schematu rodem z Harleqinów, i właściwie wszystkie trzy kobiety są w podobnej sytuacji jak w momencie rozpoczęcia dramy, ale jednak jest inaczej. To zakończenie też mnie usatysfakcjonowało, bo było bardzo w moim stylu.

A po trzecie - KinKi Kids. 
Uaaaa, w końcu dotarło do mnie nowe DVD z koncertem z Nowego Roku "We are Phi'n 39!!! and U? KinKi Kids Live in DOME 07-08". Odebrałam go na poczcie w środę, ale przez to, że byłam zajęta, oglądałam później przez trzy dni po kawałku i wciąż jeszcze wszystkiego nie zobaczyłam. Ale, to co najważniejsze chyba zaliczyłam.
Jakie jest to DVD? Świetne. LOL. Ale dla mnie, wszystkie koncerty KinKi są świetne, zawsze dobrze się bawię, kiedy je oglądam. Muszę przyznać, że koncert był zrobiony z wielkim rozmachem. Każdy kto widział ostatni Countdown, wie jak wyglądała scena - wielki znak greckiej litery phi, a wokół mnóstwo świateł. Tsuyoshi i Koichi są mali, a na tej scenie wyglądali na jeszcze mniejszych, wręcz znikali, ale chyba i tak taka scena na środku była lepsza dla widzów, niż ustawienie jej gdzieś na jednym z końców Tokyo Dome.
Paradoksalnie, dla mnie akurat na tym DVD dużo lepiej wypadły te piosenki, które był w w skromniejszej oprawie, tam gdzie był tylko śpiew i muzyka. Troszkę ten tłum tancerzy i tancerek, migające światła, lasery, itp. utrudniały mi odbiór. 
Zaśpiewali właściwie wszystkie piosenki z albumu "Phi" i kilka starych przebojów. Najbardziej cieszyło mnie, że było "The EDGE of the WORD", które bardzo lubię, poza tym cudowne wykonanie "Anniversary", podobne trochę do tego z koncertu na 10-cio lecie i 3 piosenki, które można oglądać w 3 różnych wersjach - wersja ogólna, wersja Kochana i wersja Tsuyo. Zwłaszcza Tsuyo był interesujący, osiągnął chyba maksymalny poziom kjutności.
I czy mnie się tylko wydaje, czy "Lose Control" Kochana miało dziwny dźwięk, jakby leciał pół-playback? 
No, ale najważniejsze w tym DVD są te smaczki, które KinKi zafundowały widzom w Nowy Rok. Urodziny Koichiego, tort, prezent, buziaczki, solo Tuyoshiego "unchanged" i 'Kochan w kulkach', kjutne miny i mnóstwo innych rzeczy. Full fanservice.


 

"Harmony of December"


 

"Zenbou Dakishimete" i "Hitori janai" - nie widać tego, ale Tsuyoshi ma różową gitarę!!!


 


 

tzw. "Kochan w kulkach" - nie były to wprawdzie kulki, tylko kolorowe kostki z gąbki, ale moje pierwsze skojarzenie było z Anikino i innymi takimi punktami zabaw dla dzieci, gdzie tarzają się w kolorowych kulkach i jest mnóstwo zabawy.
Na zakończenie swojego solo, Tsuyoshi wskakiwał do takiego jakby basenu, wypełnionego kolorowymi gąbkami i udawał, że nie może się stamtąd wydostać. W Nowy Rok Koichi przybiegł mu na pomoc. Reszta jest historią.

Z MC-urodzin Kochana próbowałam zrobić fajne capy, ale nie bardzo mi wychodziły. Więc wrzucam zdjęcia, które ściągnęłam w styczniu zaraz po tym koncercie. Zapewniam, że na DVD wszystko to jest, a nawet jeszcze więcej.


 
 


 
 

hehe, na DVD widać jak Koichi mocno zaciska usta, chyba nie spodziewał się, że Tsuyoshi naprawdę to zrobi :)

A skoro mowa o KinKi Kids.
To jest ostatnie zdjęcie Tsuyoshiego. Chyba tak właśnie będzie wyglądał w tej nowej dramie.



Aaaaa, obciął ponad połowę włosów! co on teraz będzie robił z rękami? czy będzie miał co poprawiać co 5 sekund? została mu tylko mała grzyweczka i nic więcej, biedny Tsuyo.

Za 2 tygodnie są urodziny Shige, więc z góry przepraszam, ale mam zamiar znów zrobić się monotematyczna. W końcu są jakieś priorytety.

domoto koichi, recenzja, kinki kids, domoto tsuyoshi, zdjęcia, dramy

Previous post Next post
Up