Dixième

Mar 17, 2011 21:35

Znowu to zrobiłaś. 
Po raz kolejny od ponad miesiąca. Dlaczego, dlaczego wciąż jeszcze Ci mało? 
A wydawało się, ze nasza współpraca układa się obiecująco. 
Wydawało mi się, że zaczynamy się rozumieć.
Ze dajesz mi przyzwolenie na to, by Cię oswajać, próbować rozpracować. By uczyć się, jak należy Cię właściwie traktować. 
I byłam naprawdę szczęśliwa, mogąc działać, kiedy otwierałaś się na mnie, gdy stawiałam wciąż jeszcze bardzo niezdarne, choć już nie pierwsze kroki. 
Przez jakiś czas aprobowałaś każdy mój pomysł, a w miarę jego realizacji zagrzewałaś mnie do tworzenia coraz mocniej. Miałam wrazenie, ze razem ze mną cieszysz się z efektów mojej pracy. 
Mimo że bardzo wyraźnie wskazywałaś mi błędy i niedociągnięcia, kiedy na Ciebie patrzyłam, wierzyłam, że będziesz mnie wspierać w moim dążeniu do osiągnięcia celu. Wierzyłam, ze mam jakiś potencjał, mam szansę.
Wiedziałam, że nie będzie to idealne współżycie i doskonała symbioza. Jesteś chyba najbardziej kapryśną partnerką, jaką kiedykolwiek miałam i jaką mogłabym mieć w przyszłości. 
A przecież jestem gotowa dać Ci wiele. Od ponad miesiąca niemal codziennie oferuję Ci czas, zainteresowanie, całą siebie dla Twojej wyłączności. W rękach niosę Ci wszystko to, czym dawniej lubiłaś być rozpieszczana. 
Ale teraz Ty nie pozwalasz mi się już do siebie zbliżyć.
Odrzucasz mnie. Z przekory? Ze złośliwości? 
A może po prostu chcesz mi pokazać, jak daleko mi jeszcze do poziomu, który mógłby Cię w pełni zadowolić? Może pragniesz uświadomić mi, że się przeceniam, że pozwoliłam sobie obrosnąć w pustą pychę, straciłam pokorę i należy mi się kubeł zimnej wody?
Przecież znam swoje miejsce. Wiem, że jeszcze niczego nie osiągnęłam. Ale jeśli zamykasz mi drogę, jak mogę się rozwijać?
Dlaczego nie chcesz, nie możesz dać mi chociaż części siebie? Nie poradzę sobie w tym bez Ciebie.
Co się stało z Tobą, co stało się ze mną?
Co mam zrobic, by Cię na nowo obłaskawic?
Odpowiedz...!
Przeklęta biała kartko.  

no tags

Previous post Next post
Up