Niebo ułagodzone bielą obłoków, preludium spokojnego lata, jakie mijały jedno po drugim, oznaczając się jedynie kolejnymi siwymi włosami w brodzie Noego. Zieleniły się pasma murawy, korony drzew obsypywały się kwieciem o mdłosłodkim zapachu. I wśród tej błogiej arkadii, na osłonecznionym dziedzińcu, z którego wywodziły się kręte aleje wiodące
(
Read more... )