Nienawidzę niedziel...

Oct 02, 2011 14:11

Konnichi wa Minna!
Eh. Jestem głodna, zaczyna mnie boleć głowa i absolutnie nic mi się nie chce.
Jutro trzeba iść do szkoły... Pocieszam się tylko tym, że mam jutro szczęśliwy numer wobec czego nie mam zamiaru nawet tknąć któregokolwiek z zeszytów.
No może jedynie w tym celu, żeby je przepisać, bo w tamtym tygodniu opuściłam parę lekcji więc trzeba to nadrobić ._.
Skończyłam oglądać pierwszy sezon Gokusen i teraz zabieram się za ściąganie trzeciego. Ah ah ah. Wciągnęłam się. Zdecydowanie *,*
Btw. Wczoraj myślałam, że umrę ze strachu.
Tylko mi może się przydarzyć coś takiego, że podczas oglądania horroru, już taka lekko zaspana, odwracam głowę w stronę ściany a tam ogromny, włochaty pająk! T_T Zerwałam się z łóżka w pół sekundy i w pierwszym odruchu miałam ochotę pobiec po tatę, żeby zabrał tego potwora znad mojego łóżka, ale doszłam do wniosku, że nie będę go budzić po północy tylko dla tego, że mam jakieś swoje fobie @_@ Wobec czego zebrałam wszystkie swoje siły (i sześć chusteczek higienicznych) i zabiłam dziada. Byłam krok od rozryczenia się, ale jakoś dałam radę! Hell yeah! To nic, że potem byłam przerażona wizją powrotu do łóżka i jeszcze snu, kiedy takich potworów jak ten już zabity, mogło się w pobliżu czaić więcej. Z braku jednak lepszych rzeczy do roboty wpełzłam grzecznie pod kołderkę.
No. Już się z wami podzieliłam swoimi traumatycznymi przeżyciami z minionej nocy. Od razu mi lepiej.
Wspominałam o horrorze, prawda? No więc konkretnie to zaczęłam oglądać "Ring", ale doszłam do wniosku, że w dupie mam taki interes i poszłam spać, bo to była wersja amerykańska a mnie interesuje japońska -.-'
Dzisiaj razem z Mekare musimy zrobić w końcu zdjęcia do albumu dla The GazettE. Taka akcja fanowska. Wtajemniczeni wiedzą, a reszta niech się dowiaduje :P
Wen i zapał do pisania mi gdzieś zwiały. Oczy mi się zamykają. Poszłabym już spać.
A tutaj macie coś na zakończenie jak już sobie pomarudziłam >klik<
Efekt odwiecznych nudów na biologii... Sami rozumiecie.
Well. See ya!

zdjęcia, just me

Previous post Next post
Up